Firma i projektanci podkreślają, że pojazd ma przede wszystkim symbolizować głęboką relację między nim a właścicielem, która rodzi się podczas jego wykorzystania. Ma stanowić przeciwieństwo współczesnych aut, naszpikowanych nowoczesną elektroniką i o czysto praktycznym celu, tłumaczą.
Przy tworzeniu drewnianego samochodu, wykorzystano 86 ręcznie wykonanych paneli. Wszystkie połączono techniką okuriari – japońską metodą scalania elementów, która nie wymaga użycia gwoździ i śrub.
Wykorzystany materiał ma, zdaniem producentów, zapewnić używalność na kilkanaście dekad, a czynniki zewnętrzne będą wpływać na jego kolor i fakturę. Dzięki temu każda kopia ma nabierać własnego, indywidualnego charakteru, zapewnia firma.
Designer, Naohiko Mistsui, nawiązywał przy tworzeniu auta do filozofii Zen. Nazwa modelu, Setsuna, z japońskiego oznacza chwilę, natomiast wykorzystanie drewna zostało podyktowane przekonaniem, że to wytrzymały materiał, z czasem jednak ulegający zmianom, oddającym naturę jego właściciela.
Zdaniem włodarzy firmy, pojazd ma być autem wielopokoleniowym, przekazywanym z rodzica na dziecko i zmieniający się wraz z rodzinami. Aby to podkreślić, zamontowano w deskę rozdzielczą licznik, który mierzy upływające godziny, dni i miesiące, aż do stu lat.
Setsuna jest stworzona raczej jako kunsztowna pamiątka rodzinna. Potwierdzają to jej osiągi, bo maksymalna prędkość, jako może rozwinąć wynosi ok. 45 kilometrów na godzinę. Pojazd po raz pierwszy pokazano na targach designu w Mediolanie.