Polska przez brak zaufania społecznego traci co roku 281 miliardów złotych, wynika z badań Krajowego Rejestru Długów. Profesor Piotr Sztompka z kolei mówi jasno, że zaufanie jest fundamentem budowania społeczeństwa. Tymczasem już nawet 9-latki uczą się, że aby odnieść sukces, trzeba oszukiwać - pisze w felietonie Tomasz Staśkiewicz.
Gminny turniej piłkarski dla dzieci. Co tydzień, jak Polska długa i szeroka, rozgrywa się setki podobnych zawodów. 9-latki grają o puchar. Trener drużyny, nazwijmy ją G, wystawia w składzie trzech chłopców z innego klubu. Jak Polska długa i szeroka, istnieje nieme przyzwolenie na takie kombinacje. Czasem to lepszy zawodnik z innego klubu, czasem starszy chłopiec. Tak buduje się coś, co prof. Sztompka nazywa „klimatem nieufności”. Dzieci od małego nasiąkają przekonaniem, że oszukiwanie jest czymś normalnym, a wręcz niezbędnym do odniesienia sukcesu.
– Rodzice i trenerzy robią ogromny błąd, gdy mają takie ciśnienie na wynik, że aż zachęca do oszustwa – komentuje dla INN:Poland Wojciech Herra, psycholog sportu. – A gdyby wygrali, to jak by potem budowali siłę psychiczną drużyny i wiarę we własną skuteczność? – zadaje retoryczne pytanie.
Trener drużyny G chciał wygrać za wszelką cenę. Dla sukcesu sportowego, nagłówka w powiatowej gazecie, gotów był poświęcić wychowanie 9-latków. Dlatego rozbił swój zespół, nie bez cichego przyzwolenia rodziców. W składzie zabrakło miejsca dla trzech chłopców, którzy na co dzień trenują w tym klubie. Jak oni się mają czuć częścią tego zespołu? Jak mają potem znaleźć motywację do treningu? Wszystkim zaś dał wyraźny sygnał – żeby wygrać, trzeba oszukiwać.
Po proteście innych rodziców drużyna G, decyzją sędziów, została zdyskwalifikowana i zweryfikowano rezultaty wszystkich spotkań, które rozegrała. Trzeba przyznać, że tak surowe potraktowanie „białych” oszustw jest wciąż rzadkością. Decyzja wywołała święte oburzenie, rodzice i trener nie mogli się pogodzić z tym, że tym razem ktoś nie dał się oszukać. Jak tak można? Przecież – cytując jednego z rodziców – ten sam manewr był już stosowany podczas turnieju w mieście P. i nikt nie miał pretensji.
Zasady są dla frajerów? Wygrywa ten, kto lepiej kombinuje? Jeśli tego uczymy nasze dzieci, to potem nie możemy się dziwić, że potem tracimy te miliardy. Nieoczekiwanie nastał appy end.. A wszystkie dzieci dostały wspaniałą lekcję. Nauczyły się, że nie warto oszukiwać. I warto walczyć o swoje.