logo
Fot. Andrzej Michalik / Agencja Gazeta  

Każda dekada ma swoje szanse i swoje ryzyka. Absolwenci boją się, że nikt ich nie przyjmie do pracy, ale 15 lat później możesz bać się zmienić pracę – ze strachu przed młodszym szefem. Dziś, po 40, ty jesteś tym starszym i mądrzejszym. Przeczytaj, co może hamować twój rozwój zawodowy. Walczymy z mitami

REKLAMA
Jestem za stary
Co ma niemal każdy pracownik w okolicach 40? Może się pochwalić ok 15 latami doświadczenia zawodowego, nie licząc sezonowych fuch na studiach. Ma szkolenia, kwalifikacje, kontakty, spokój płynący z przejścia przez niejedną burzę. Jednak i on, gdy staje w obliczu konieczności zmiany, może się bać. Dlaczego więc czasem boi się ryzykować, zmienić pracę, nawet gdy nie mówimy o zmianie branży i zawodu?

Według Monster Polska, serwisu z ofertami pracy, winne są po części mądrości ludowe. Gdy pozwalamy sobie uwierzyć w przysłowia… nie jest dobrze. Ale z mitami, jak poniższe, można walczyć. Czego więc, według obiegowej decyzji, może się bać pracownik po 40?

Pracowników po czterdziestce zwykle łapie ten lęk. Nagle czują się staro, gdy patrzą na kolejki o dekadę młodszych pracowników, depczących im po piętach. Nagle wiek, zamiast dawać cenne doświadczenie, dyskwalifikuje. Jeśli uważamy, że wiek jest naszą słabą stroną, skupiamy się na mocnych stronach. Skreślamy powiedzenie „i tak mnie nie przyjmą” i pytamy za to - czy mam wymagane kwalifikacje? Co mogę zaproponować pracodawcy? Co mnie wyróżnia? Tą amunicją gramy w CV i podczas rozmowy kwalifikacyjnej – z wdziękiem wyszlifowanym podczas ponad dekady doświadczenia zawodowego.
Pracę dostaje się po znajomości
– Polacy uważają, że to najczęstszy sposób zdobycia pracy. W rzeczywistości równie często znajduje się ją, odpowiadając na ogłoszenie czy korzystając z pomocy rekrutera – mówi Bartosz Struzik z MonsterPolska.pl. Dziś znajomości rozumiane są szerzej i mniej negatywnie.

Chodzi o zbudowaną sieć kontaktów zawodowych, o bycie poleconym ze względu na swoje kwalifikacje.
Młodsi nie dadzą mi forów
/ Fot. Sharon/Flickr/CC
To mit, nie ma potwierdzenia w faktach. Ale jeśli dopada, można go łatwo zwalczyć – aktywnością.

Warto pokazać swoją umiejętność planowania, załatwiania spraw, doprowadzania ich do końca, czy wreszcie organizowania pracy zespołu. To naprawdę wymaga doświadczenia – które ty już miałeś okazje zdobyć na wielu polach.
Mniejsza odpowiedzialność, mniejsza satysfakcja
Myśl o zmianie pracy po czterdziestce rodzi obawę: a co jeśli nie będę tak samo ważny? Przebijanie się na nowo faktycznie może odstręczać. Z drugiej strony jednak… - Często zaczynamy karierę w bardzo młodym wieku i dochodzimy do miejsca, w którym wcale nie czujemy się dobrze. Nowa praca to szansa na reset, nowy początek – mówi ekspert serwisu MonsterPolska.pl.

Mniejsza odpowiedzialność nie musi być wcale zła. Jeśli nowe zajęcie będzie dawało satysfakcję, mniejsza odpowiedzialność może pozwolić złapać oddech i pożyć własnym życiem.
Nie spodoba mi się młodszy szef
/ Fot. Flickr/Naparazzi
Jeśli pracownik jest doceniany za swoją pracę, wiek przełożonego nie ma żadnego znaczenia. Na rozmowie kwalifikacyjnej dużo się wyjaśni, zobaczysz, czy młodszy szef jest partnerem, czy różnica wieku może rodzić nieporozumienia. Dla szefa ty też jesteś wyzwaniem. Jeśli ci się jednak nie podoba… idź dalej.
Pracodawcę odstraszą moje płacowe wymagania
/ Fot. Flickr/Benjamin Forrest
„Za dużo” zależy tylko od tego, co mamy do zaoferowania. Jeśli domagamy się wysokiego wynagrodzenia, musimy przekonać potencjalnego pracodawcę, że robi dobry interes. Musi wiedzieć, jak skutecznego pracownika dostanie w zamian.