Dla planujących wakacje nad polskim morzem i jeziorami mamy złą wiadomość – brakuje ludzi, którzy czuwaliby nad bezpieczeństwem wypoczywających. Ratownicy mówią, że braki kadrowe są spowodowane niewspółmiernie niską płacą.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń – mediana wynagrodzeń dla ratowników w Polsce plasuje się na 2300 złotych brutto. Z tego powodu ci, którzy chcą pracować w tym zawodzie, wolą wyjechać za granicę – tam mogą zarobić nawet kilka razy więcej niż w Polsce.
Jak mówią osoby z branży, oferty pracy w tym sektorze w ogóle nie oddają stanu faktycznego. Na miejscu zazwyczaj dochodzi do wynegocjowania nowej, mniejszej stawki.
Lepiej mają ratownicy, którzy pracują cały rok na basenach czy aquaparkach – tam mogą liczyć na umowę pracę. Problemem jest jednak sezon wakacyjny, kiedy wzrasta popyt na tymczasowych pracowników. Sytuacji nie ratują nawet, zdaniem ratowników WOPR, bardzo niskie wymagania.
Niektóre osoby z branży szansy na polepszenie sytuacji upatrują przede wszystkim w podwyżce płac. Podkreślają, że to właśnie ratownicy odpowiadają za zdrowie i bezpieczeństwo kąpiących się, a to ogromna odpowiedzialność.
Coraz mniej osób chce odpowiadać za ludzkie zdrowie i życie za tak niskie kwoty i w trudnych warunkach pracy. Nad niektórymi kąpieliskami zmiana może trwać nawet do 12 godzin, podczas której nie można sobie pozwolić nawet na krótką przerwę, opisuje realia pracy jedna z ratowniczek.