Rząd bierze się za tych, którzy nie są zbyt skorzy do uiszczania składek za swoje radio lub telewizję. Okazuje się jednak, że istnieje luka w prawie, dzięki której można legalnie i skutecznie odwołać się od płacenia wysokich kar z odsetkami.
Tylko 8 proc. zobowiązanych opłacało abonament RTV. Na pozostałych czekają zaś kary w wysokości nawet 1500 złotych – to suma składek z ostatnich 5 lat z nałożonymi odsetkami. Rząd intensywnie rozpoczął odbieranie należności dłużnikom.
Ci, którzy zignorowali wezwanie Poczty Polskiej do zapłaty, będą borykać się z urzędem skarbowym. Ten, na podstawie tytułu wykonawczego zajmuje konto zalegającemu z opłatą i odbiera należne pieniądze. W tym roku już 30 tysięcy właścicieli teleodbiorników stanęło przed taką nieprzyjemną sytuacją.
Na pomoc większości użytkowników telewizorów w Polsce przychodzi kruczek prawny, dzięki któremu można anulować wezwanie do zapłaty. Jak to działa?
W rozporządzeniu ministra transportu z 2007 roku pojawił się zapis, że od listopada 2008 roku wszystkie rejestracje odbiorników tracą ważność. Natomiast Poczta Polska miała obowiązek prawny nadać nowe numeru identyfikacyjne i poinformować użytkowników w ciągu roku o tej zmianie.
Poczta w większości przypadków zignorowała ten przepis, podobnie jak większość płacenie abonamentu. Oznacza to, że odbiorniki radiowe i telewizyjne nie są zarejestrowane. Jeśli zatem otrzyma się wezwanie do zapłaty, wystarczy w ciągu 7 dni odesłać, w którym prosi się o podstawy prawne decyzji. Kiedy okaże się, że Poczta Polska nie ma dowodu na zarejestrowanie odbiornika, jej roszczenia są bezzasadne.
Rzecznik prasowy PP podkreśla jednak, że pomimo takiej decyzji, obowiązek opłaty abonamentu RTV obowiązuje cały czas. Rząd również zapowiedział intensywniejsze poszukiwania uchylających się od płacenia składki.