Centra baz danych na całym świecie zużyły w 2014 roku 70 miliardów kilowatogodzin prądu – w całej Polsce w zeszłym roku wykorzystane zaledwie 161,5 miliona kilowatogodzin.
Naukowcy z holenderskiego Uniwersytetu Delft dokonali odkrycia, które może pozwolić nie tylko ograniczyć ogromny pobór prądu, ale również zmniejszyć powierzchnię takich miejsc do mikroskopijnych rozmiarów. Zapisali informację na poziomie atomu.
Jak podaje czasopismo naukowe Nature, badacze przeprowadzili w tym celu eksperyment: na miedzianej płytce umieścili cząsteczki chloru, którego struktura atomowa przypomina sieć, i podzieli ją na kwadratowe bloki o powierzchni osiem na osiem atomów.
Sander Otte, jeden z naukowców biorących udział w przedsięwzięciu, wytłumaczył, że użycie miedzi i chloru powodowane było tym, że oba pierwiastki tworzą więź jonową. Dzięki temu zachowują kształt bloków, ale można nimi manipulować w przestrzeni, jak układanką.
Jednocześnie niektóre bloki zostały celowe zostawione niepełne. Takie rozwiązanie pozwoliły na zapis bitowy, gdzie atom w kwadracie miał wartość 1, a pusta przestrzeń – 0. Przy pomocy skaningowego mikroskopu tunelowego mogli swobodnie wymieniać atomy między blokami, jak w zapisie bitowym.
Kwadrat z pustym miejscem to w tym przypadku jeden bit, sieć 64 bloków był równy zapisowi jednej litery, a 8 tysięcy to równowartość 1 kilobajta. Żeby dowieść, że taki zapis, naukowcy zapisali w ten sposób jeden z wykładów słynnego fizyka teoretycznego i noblisty, Richarda Feynmana.
Na razie trudno mówić o komercjalizacji pomysłu. Stworzenie bloku pamięci atomowej wymaga bardzo niskich temperatur i stosunkowo długiego czasu. Zdaniem Ottego, odkrycie to niesie inną, o wiele bardziej istotną kwestię. Udowadnia bowiem, że w przyszłości człowiek będzie mógł manipulować materią na poziomie atomowym.