Beata Szydło ma powody do zadowolenia. Polskie obligacje od dawna nie były tak tanie
Beata Szydło ma powody do zadowolenia. Polskie obligacje od dawna nie były tak tanie Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
Pomysły PIS-u dotyczące gospodarki od początku budziły zaniepokojenie inwestorów. Szczególną grozą przejmowała ich wizja wprowadzenia ustawy frankowej, która w poprzednim kształcie, według szacunków money.pl, mogła kosztować banki 44 mld. W przypadku poprawionego projektu, który dla frankowiczów jest dużo mniej korzystny, mówi się już tylko o 4. To pociągnęło za sobą wzrosty na giełdach i spadek rentowności naszych obligacji.
Swoje zrobiły także informacje o wykonaniu budżetu. Według informacji Ministerstwa Finansów, deficyt za pierwsze półrocze wyniósł 19 mld, czyli zaledwie 34 proc. planu za cały rok. Kolejną dobrą informacją w ostatnim czasie było zachowanie polskiego ratingu przez Fitch. Wbrew obawom agencja nie obniżyła perspektywy ze stabilnej na negatywną.
To wszystko przełożyło się na postrzeganie naszej finansowej wiarygodności na arenie międzynarodowej. Rentowność polskich papierów wartościowych w ciągu tygodnia skoczyła o 0,12 punktu procentowego, co przełoży się na miliard złotych oszczędności. W skali 3-miesięcznej potencjalnie zaoszczędziliśmy już na odsetkach prawie 3 mld!
Podczas lipcowego przetargu rząd sprzedał 10-letnie obligacje z oprocentowaniem 2,92 proc. Dla porównania w lutym wyniosło ono jeszcze 3,2 proc. Wygląda na to, że w ostatnim czasie zagraniczni inwestorzy nabrali do rządu PIS-u nieco więcej zaufania.
Źródło: money.pl

Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl