Władze niemieckiego landu chętnie widziałyby polskich nauczycieli u siebie. Temat podjęła nawet saksońska minister kultury i edukacji. – Nic dziwnego, polscy nauczyciele należą, w ich opinii, do najlepszych w Europie – komentuje dla INN:Poland Sławomir Broniarz ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Według informacji Deutsche Welle, minister kultury i edukacji Brunhild Kurth chciałaby ściągnąć do Saksonii polskich nauczycieli. Swoją propozycję przedstawiła na posiedzeniu regionalnego parlamentu. Kurth podczas swojej przemowy zwróciła uwagę na wysoki poziom wykształcenia naszych rodaków.
Dlaczego saksończycy zdecydowali się zagiąć parol akurat na Polaków? Zdaniem prezesa ZNP problem braku kadry pedagogicznej w Europie jest powszechny, a Polacy, zdaniem Niemców, należą do najlepszych w Europie. – Nic dziwnego, że taka oferta się pojawia – stwierdza.
Jeżeli polscy pedagodzy odpowiedzą na ofertę pani minister, grozi nam exodus uzdolnionych nauczycieli. – Z tego typu ofert korzystają osoby najbardziej dynamiczne, mobilne, które nie boją się podjęcia ryzyka związanego ze zmianą miejsca zamieszkania – nie ma wątpliwości Broniarz.
Wyższe płace i problem ze znalezieniem zatrudnienia w zawodzie, może zachęcić do przenosin za Odrę. Otwartym pytaniem pozostaje, jak zareaguje na to rynek pracy. Planowana przez PIS likwidacja gimnazjów może dotknąć nawet 100 tys. osób. Jeżeli dodać do tego niż demograficzny, sytuacja osób, które związały swoją przyszłość z nauczaniem, nie rysuje się najlepiej. Z tego względu wyjazd do Niemiec może stanowić dla wielu pedagogów ratunek przed bezrobociem.
– Mamy na rynku edukacji ogromną liczbę nauczycieli, która nie może znaleźć zatrudnienia. To nie jest wyrwa nie do zasypania – uspokaja prezes ZNP.