Rolnicy drżą. I to nie z powodu złej pogody, ale zalewu polskiego rynku przez zboże z Ukrainy. Importowane przez Węgry i naszych południowych sąsiadów spędza sen z powiek polskim właścicielom gospodarstw rolnych. Do tego stopnia że odwołują się do rządu, żeby ukrócił ten proceder.
W ubiegłym roku do naszego kraju sprowadzono 172 tysiące ton zbóż, z czego 162 tysiące stanowiła kukurydza. Jednak przez pierwsze pięć miesięcy 2016 z samej Ukrainy do Polski przywieziono aż 148 ton ziaren. Taka ilość, nawet podwójna, nie zagraża w jakikolwiek polskiemu sektorowi rolniczemu.
Rolnicy obawiają się czegoś innego. Chodzi mianowicie bezcłowy kontyngent zboża, przyznany naszemu wschodniemu sąsiadowi przez Unię Europejską. Jego wielkość jest znaczna, bo to ponad półtora miliona tony.
Taka ilość może w efekcie obniżyć cenę ziarna zarówno w Polsce, jak w transakcjach eksportowych. Z tego powodu wytwórcy z naszego kraju domagają się państwowych władz regulacji, które rozwiązałyby problem niekontrolowanego importu zboża.
Głównie dlatego, że Ukraińscy eksporterzy korzystają z pośrednictwa firma z państw unijnych, co utrudnia klasyfikację, skąd dane ziarno pochodzi.