Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu miała w tym roku swoją okrągłą, trzydziestą rocznicę. Władze Ukrainy mają już jednak dość, że skażony teren stoi jak nieużytek i planuje wybudować ogromną farmę solarną.
Okazuje się, że plany są bardziej realne niż może się wydawać. Dwa tygodnie po ogłoszeniu projektu przez ukraińskiego ministra środowiska Ostapa Semeraka swoją zainteresowanie wyraziły dwie spółki inwestycyjne z USA i cztery koncerny energetyczne z Kanady.
Europejski Band Odbudowy i Rozwoju zadeklarował, że jeśli Ukrainy pozyska firmy do inwestycji, są w stanie udzielić wsparcia finansowego w wysokości pół miliarda dolarów. W pierwszym etapie działania elektrowni, kiedy będzie w stanie wygenerować około 1000 Megawatów mocy, koszty wyniosą okrągły miliard dolarów.
To nie jedyna farma solarna, która powstanie u naszego sąsiada. Do końca 2016 roku powstanie tam, przy wsparciu dwóch prywatnych firm z zagranicy, kilka mniejszych elektrowni słonecznych. Ten ruch ma na celu zastępowanie bloków energetycznych z czasów Związku Radzieckiego i dywersyfikacje źródeł energii Ukrainy.
Jeśli inwestycja się powiedzie, w Czarnobylu stanie największa na świecie farma solarna. Kolektory słoneczne zajmą łączną powierzchnię 6 tysięcy hektarów – czyli tyle, ile wynosi obszar Luksemburga.