Na swoim oficjalnym profilu Adam „Nergal” Darski opublikował obraźliwą wiadomość prywatną, jaką dostał od jednego z internautów. Ujawnił również miejsce pracy hejtera. Po kilku godzinach wpis zniknął, ale w internecie nic nie ginie. Rozpętała się burza. Fani artysty na profilu firmy wklejają niepochlebne komentarze. Spytaliśmy prawnika jakie są konsekwencje zaistniałej sytuacji.
– Firma Sage Automotive Interiors powinna zareagować jak najszybciej, zwłaszcza że „wywoływana jest do tablicy” przez samych fanów Nergala na profilu. Dobrze byłoby wystosować oficjalne oświadczenie, w którym wyjaśnione zostaną wszystkie pytania i wątpliwości – mówi w rozmowie z INN:Poland Katarzyna Dworzyńska z PR Calling. – Z obserwacji profilu p. Łukasza wynika, że od dłuższego czasu nie jest on już pracownikiem firmy, aczkolwiek była to jego ostatnia praca umieszczona na facebookowym profilu. Jeżeli rzeczywiście p. Łukasz nie pracuje już tam, firma tym bardziej powinna podkreślić to w swoim oświadczeniu – wyjaśnia.
INN:Poland: Czy zostały naruszone prawa pana Adama „Nergala” Darskiego?
Jarosław Kotowski: Najpierw ustalmy stan faktyczny. Pan Łukasz P. w prywatnej wiadomości napisał do pana Darskiego rzeczy, których nie powinien. Pan Nergal udostępnił dane pana Łukasza i nazwę firmy, w której pracuje. Wysłana wiadomość, choć była prywatna, naruszyła dobra osobiste pana Nergala i powinien pozwać autora. W ten sposób sprawa zakończyłaby się w 100 proc. pozytywnie dla Nergala.
Ale czy w ogóle miał prawo ujawnić dane?
W naszej opinii nie powinien tego robić, szczególnie, że ta wiadomość była prywatna. A dodatkowo wchodzi kwestia ochrony danych osobowych. Pan Łukasz nie jest osobą publiczną i nie ma powodu ujawniania jego danych. Okoliczności łagodzące mogą być takie, że Pan Darski działał w szoku i wzburzeniu. Ale jego działanie było naruszeniem dóbr osobistych Łukasza.
A co z danymi firmy?
Bezspornie nie powinien ujawniać danych firmy, w której pracuje hejter. W ten sposób zostało naruszone jej dobre imię. Wiele osób, część odbiorców utożsamia firmę z tym wpisem. Pan Łukasz działał prywatnie, a nie w imieniu swojego pracodawcy. Z pewnością to nie jest polityka tej firmy. Nie ma kompletnie żadnych przesłanych ku ujawnieniu danych pracodawcy w takim kontekście.
Co się dalej będzie działo?
Sytuacja jest nietypowa. Pan Łukasz bezspornie naruszył dobra osobiste. Mimo, że wiadomość była prywatna, zawierała słowa, które obrażały. Tak samo bezsporne jest to, że firma może pozwać pana Nergala. Artystę może pozwać pan Łukasz. Zresztą chętnie podjęlibyśmy się każdego z tych procesów.
Ku przestrodze innym firmom. Czy powinno się zwolnić takiego pracownika?
Raczej nie. Nie działał jako pracownik. Nie wiemy, czy pisał to w godzinach pracy, ani czy wykonywał polecenia. Samo powiązanie zachowania hejterskiego z danymi firmy zostało zrobione przez pana Nergala. Firma mogłaby udzielić reprymendy, ale w naszej interpretacji nie szlibyśmy tak daleko, że może on być za takie zachowania zwolniony. Gdyby dostał wypowiedzenie, sprawę musiałby rozstrzygnąć sąd pracy, ale nie mamy jednoznacznej interpretacji.
Ze strony INN:Poland podjęliśmy wiele prób skontaktowania się z firmą Sage Automotive Interiors, ale nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Zarówno ze strony polskiego, jak i brytyjskiego oddziału.