Według prezesa, zrzeszenie już od kilku lat dopłacało do działalności handlowej i przekazuje dziś Wielki Młyn miastu
Gdańsk. Jak tłumaczy Tadeusz Zagórski, połowa lokali w Wielkim Młynie od dawna stała pusta, no nie było chętnych kupców. Jak mówi, powstała obok wielka konkurencja: dyskonty i galerie handlowe sprawiły, że punkty handlowe w Wielkim Młynie przestały się opłacać.