Białostocka firma w oryginalny sposób postanowiła zareklamować swoją działalność. Przedsiębiorcy, by udowodnić, że ich instalacja gazowa jest niezawodna, postanowili zamontować instalację LPG w czołgu. Czy to szansa na oszczędności w polskiej armii?
Nadzieje na ograniczenie wydatków na benzynę w polskim wojsku są raczej płonne. Firma AC SA nie zamierza bowiem wprowadzać serii wozów bojowych napędzanych płynnym gazem. Trzeba jednak przyznać, że przedsiębiorstwo, zajmujące się na co dzień produkcją instalacji LPG dla samochodów dostawczych, autobusów, maszyn rolniczych i budowlanych, znalazło efektowny sposób na reklamę.
AC SA, która ma ponad 50 proc. udziałów na rynku, jest jednym z największych w Polsce producentów samochodowych systemów LPG. Firma szacuje, że z jej usług korzysta około 5 mln kierowców w 50 krajach na świecie. Są wśród nich nasi sąsiedzi – Niemcy, Rosja, Ukraina, ale również egzotyczna Turcja czy Tajlandia.
Areną testów została białostocka żwirownia, a obiektem – czołg T-55 o masie 46 ton. Silnik maszyny został podrasowany takimi elementami jak sterownik STAG Diesel dedykowany pojazdom z 8-cylindrowymi silnikami, dwa reduktory STAG R02, dwie listwy wtryskowe STAG AC W02 BFC oraz dwa 120-litrowe zbiorniki LPG. Czołg próbę oczywiście zaliczył.
– Wzmożona efektywność spalania mieszanki paliwowej oznacza nawet 30-procentowy wzrost momentu obrotowego oraz mocy silnika. Dzięki temu każdy pojazd z silnikiem Diesla wzbogacony o instalację LPG staje się szybszy, silniejszy oraz sprawniejszy – tłumaczył zalety Marek Bezubik, specjalista ds. technicznych firmy AC SA. Może reklamowy egzemplarz czołgu przekujemy więc kiedyś w coś większego?