Białystok znalazł sposób na agresywnie jeżdżących kierowców komunikacji miejskiej. Dzięki zainstalowaniu tzw. asystenta ekonomicznej jazdy, władze spółki mają wgląd w sposób poruszania się po miejskich autobusów.
Autobus rusza spod świateł. Energiczne szarpnięcie przerzuca kilkunastu pasażerów w głąb pojazdu. Chwilę później wszyscy wracają na swoje miejsce – agresywne hamowanie powoduje, że wszyscy stojący podróżni przesuwają się na poręczach w kierunku stanowiska kierowcy. Irytujące.
Sposób na poskromienie rajdowych zapędów kierowców miejskich autobusów znalazły władze Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Białymstoku. MPKM zainstalowało w pojazdach tzw. asystenta ekonomicznej jazdy. Jeżeli urządzenie wskaże, że kierowca przekroczył limity dotyczące ilości spalanego paliwa, kierującemu odbierana jest premia. Wprowadzone w ostatnim czasie kary finansowe spowodowały, że pieniądze straciło już 3 pracowników spółki.
Tego typu programy instalowane są, by zmniejszyć zużycie paliwa. Asystent udziela kierującemu wskazówek dotyczących ekonomicznego stylu jazdy, z drugiej strony daje wgląd do jej przebiegu kierownictwu.
System wzbudził spore kontrowersje. Kierowcy zarzucają zarządowi, że jest nieudolny i stara się kosztem szeregowych pracowników reperować wyniki finansowe. Prezes MPKM ripostuje, że z przeprowadzonych wśród pasażerów ankiet wynika, że doceniają oni bardziej kulturalną jazdę.