
REKLAMA
Syn pana Wojciecha Wojtkowskiego urodził się z poważną wadą serca – niedorozwojem łożyska naczyniowego płucnego. Leczenie jest wieloetapowym procesem, pierwszą operację Maciuś miał już cztery dni po narodzinach. Choć ma zaledwie 11 miesięcy, za sobą ma już w sumie cztery zabiegi, ale ponieważ dziecko rośnie i się rozwija, wymaga kolejnych ryzykownych interwencji. Aby zwiększyć szanse chłopca w walce z chorobą, pomocny byłby trójwymiarowy model jego serca. Ojciec wziął sprawy w swoje ręce.
– My nie mamy czasu, jesteśmy zdesperowani, poruszymy niebo i ziemię, by ratować Maćka. Postanowiłem więc wziąć płytę z badaniem tomograficznym serca i taki model w trójwymiarze wygenerować. Znam się na modelowaniu 3D, ponieważ jestem informatykiem i programistą – powiedział ojciec dla Polskiej Agencji Prasowej.
Nie miał czasu czekać na to, aż zrobią to uczelnie, na których trwał okres wakacyjny. Odezwał się do swojego byłego wykładowcy 0 dr. inż. Henryka Olszewskiego z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Eblągu, który podjął się trudnego zadania. Na prośbę lekarzy z oddziału kardiochirurgii dziecięcej szpitala św. Wojciecha w Gdańsku-Zaspie stworzył trójwymiarowy model serca Maciusia. Dwa miesiące zajęło mu stworzenie algorytmu, który pozwolił wyodrębnić tkanki miękkie. Musiał ulepszyć te, które stosował do wyodrębniania kości na zdjęciach typu dicom. Samo drukowanie modelu trwało 14 godzin. Pan Wojciech miał to szczęście, że mógł to zrobić w pracy. Jest zatrudniony w Elbląskim Parku Technologicznym.
Źródło: Rynek Zdrowia
Źródło: Rynek Zdrowia
Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl
