Białostocka Komunikacja Miejska zamówiła aplikację, która działa tylko na wybranych telefonach. Z udogodnienia dla pasażerów wyszedł więc luksus dla garstki pasażerów – donosi portal poranny.pl.
Dzięki białostockiej aplikacji pasażer może doładować e-portmonetkę, a także kupić imienny bilet okresowy. A właściwie mógłby, gdyby była ona obsługiwana przez większą liczbę smartfonów. Okazało się jednak, że skorzystanie z produktu stworzonego przez firmę NFC4Mobile S.A jest nad wyraz problematyczne.
– Aplikacja Konik BKM przeznaczona jest na urządzenia z systemem Android i wymaga posiadania w telefonie funkcji NFC z chipsetem NXP – tłumaczyła na łamach porannego.pl, Kamila Busłowska z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Technologia NFC nie jest, póki co, standardem. Wielu podróżnych nie jest więc w stanie skorzystać z aplikacji, która w domyśle powinna służyć jak najszerszemu gronu odbiorców. Co więcej, Biuro Białostockiej Komunikacji Miejskiej nie podaje modeli, które byłyby w stanie obsłużyć zamówioną przez nich aplikację. Z informacji, które udało się uzyskać dziennikarzom portalu wynika, że na liście telefonów, które nie radzą sobie z Konikiem BKM jest m.in. iPhone.
Wśród oceniających aplikację w jednym z popularnych sklepów internetowych, sporo jest skarg na to, że aplikacja nie działa, bądź działa z problemami m.in. na telefonach z systemem Android.