
Reklama.
Arszenik, kadm, chrom i wiele innych szkodliwych substancji w zwykłej czapce? Sprawa, o której możemy dowiedzieć się dzięki dokumentowi Planete, dotyczy ubrań kilku, niezwykle popularnych w Polsce marek odzieżowych. Okazuje się, że w azjatyckich farbiarniach stosowane są szkodliwe substancje, a europejscy giganci, którzy zlecają tam produkcję nie mają o tym pojęcia.
Idąc tropem klientów, którzy doznali chorób skóry, francuscy dziennikarze dotarli do azjatyckich farbiarni pracujących dla znanych europejskich firm odzieżowych. Okazało się, że warunki tam panujące i używane substancje nijak się mają zarówno do europejskich norm, jak i zapewnień koncernów.
W Europie od 2006 roku obowiązuje norma REACH, która zabrania używania około 100 różnych substancji w produkcji odzieży. Zakazane związki nie mogą występować w produktach sprzedawanych na terenie Unii. Ale w gąszczu podwykonawców i hurtowników, okazuje się, że giną informacje o stosowanych szkodliwych barwnikach. Z badań zleconych przez Planete wynika, że problem może dotyczyć m.in. takich marek jak Zara, H&M, Promod, Levis, Go Sport oraz Pimkie. Są to niezwykle popularne w naszym kraju marki odzieży.
Źródło: Planete
Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl