
REKLAMA
Dorzynanie elektronicznej watahy w Apple trwa w najlepsze. Najpierw z iPhone'a usunięto wejście jack na słuchawki, teraz serwis Motherboard donosi, że w nowej generacji MacBooków zabraknie portu USB.
Serwis przytacza japoński portal technologiczny Macotakara – ten sam, który przewidział, że iPhone 7 zostanie pozbawiony wejścia na przewodowe słuchawki. Apple ma również przestać produkować linię 11-calowych MacBook Air, by skupić się na sprzedaży 13-calowych laptopów. Ma to również pozytywnie wpłynąć na linię 12-calowych MacBooków.
Razem z portem USB ma odejść również wejście Magsafe, czyli wtyczka do ładowarki. Nowa seria komputerów przenośnych będzie miała tylko porty USB-C i Thunderbolt 3 – oba o wielkości porównywalnej do wtyczki ładującej telefony z logiem w kształcie jabłka.
Rodzi to problem dla użytkowników sprzętu rodem z Cupertino. Większość akcesoriów jest dalej napędzana tradycyjnym wejściem USB – trzeba zatem będzie kupić adapter lub wymienić je na nowe. MacBooki mają być ładowane prawdopodobnie przez wejście USB-C. Co ciekawe, w ofercie firmy już są dostępne stacje dla standardu USB-C, do których można podpiąć tradycyjne USB oraz kabel HDMI. Koszt USB-C to około 240 złotych.
USB-C ma opierać się na standardzie USB 3.1. Pozwala na podłączenie zewnętrznego dysku twardego, aparatów, kamer czy drukarek. Jego zaletą jest prędkość transferu – wynosi ona 10 gigabitów na sekundę – dwa razy szybciej niż w przypadku USB 3.0.
Jak donoszą branżowe media, nowe MacBooki swoją premierę mają mieć 27 października. Wtedy zostaną rozwiane wszelkie wątpliwości.
Źródło: Motherboard
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
