Technologiczne jednorożce z Doliny Krzemowej nie są zbyt skore do emitowania swoich akcji w ramach pierwszej oferty publicznej (IPO), donosi Financial Times. Start-upy wolą opierać swoje finansowanie na prywatnych inwestorach. Jednak presja ze strony inwestorów, pracowników oraz chęć zdobycia pieniędzy na nowe przedsięwzięcia w najbliższych latach wymusi na największych graczach sprzedaż swoich akcji w ramach oferty publicznej.
Statystki nie pozostawiają złudzeń: liczba technologicznych start-upów, które ogłosiły IPO, jest jedną z najniższych w przeciągu ostatnich kilkunastu lat. Szczyt osiągnęła w przededniu pęknięcia bańki internetowej – w 1999 roku było to 371 firm. W tym roku będzie ich 14.
Dlaczego? Bo jednorożcom bardziej opłaca się pozostać w prywatnych rękach. Jednak presja na spieniężenie swoich udziałów, zarówno ze strony inwestorów, jak i pracowników, którzy posiadają udziały w firmach pokroju Snapa, Ubera czy AirBnb, jest coraz większa.
Niechęć do IPO nie powinna dziwić: współczesne jednorożce w ramach kolejnych rund finansowania zebrały nieporównywalnie więcej pieniędzy od swoich poprzedników. Financial Times podaje, że zanim Google przedstawiło ofertę publiczną, od prywatnych inwestorów zebrało 36 milionów dolarów. Natomiast Uber w jednej rundzie dostał stokrotność tej kwoty od jednego funduszy z Arabii Saudyjskiej. W tym roku jednak zbiórka pieniędzy z prywatnych źródeł zaczęła wyhamowywać – inwestorów jest po prostu za mało, by mogli w nieskończoność przekazywać swoje fundusze kolejnym start-upom.
Kończy się również cierpliwość inwestorów, którzy chcą w końcu spieniężyć swoje udziały. IPO nie tylko pozwoli im je sprzedać, ale ma również istotne znaczenie dla wyceny – zamiast wierzyć na słowo, potencjalny udziałowiec może dokładnie sprawdzić, ile dana spółka jest faktycznie warta.
Kiedy zatem możemy spodziewać się nowego boomu na IPO? Financial Times przewiduje, że od przyszłego roku jednorożce upublicznią swoje akcje. Snap, odpowiedzialny za aplikację Snapchat, już zatrudnił bankowców, którzy im w tym pomogą. Prawdopodobnie będzie to w połowie przyszłego roku, kiedy wycena start-upu osiągnie 25 miliardów dolarów. W 2017 roku IPO przeprowadzi również Spotify, wyceniany osiem i pół miliarda dolarów.
Wart 68 miliardów dolarów Uber jest na razie zadowolony z prywatnych inwestorów. Jednak i dla niego oferta publiczna jest kwestią czasu – serwis podaje, że stanie się to w przeciągu najbliższych kilku lat.