Odchodzimy od reklam w świecie rzeczywistym, ale te w sieci stają się coraz bardziej nachalne.
Odchodzimy od reklam w świecie rzeczywistym, ale te w sieci stają się coraz bardziej nachalne. 123rf

REKLAMA
Jak często zdarza wam się z własnej woli kliknąć w internetowy baner? Rzadko, prawda? Do takich samych wniosków doszła firma AdMetrics. Okazuje się, że reklamowanie się w Internecie to często gra niewarta świeczki. I to nie tylko przez oprogramowanie blokujące reklamy.
0,04-0,1 proc. – tyle dokładnie wynosi współczynnik klikalności sieciowych banerów przez internautów. Oznacza to, że reklamodawcy mogą zakładać, że tylko jeden użytkownik na tysiąc kliknie w ogłoszenie. Ale to wariant pozytywny – okazuje się jeszcze, że większość kliknięć jest generowana przez boty, a nie realnych ludzi. Na koniec trzeba dodać, że według GoldSpot Media jeśli w końcu prawdziwa osoba „wejdzie” w reklamę, zrobi to przypadkowo.
Dlaczego tak się dzieję? Przyczyną jest tak zwana ślepota reklamowa: użytkownicy Internetu byli tak długo bombardowani wszelkiego rodzaju przekazem reklamowym, że przestali w ogóle zwracać uwagę na tego rodzaju treści. I nic dziwnego – miesięcznie widzimy średnio 1700 banerów.
Pracownicy SolveMedia postanowili sprawdzić, jakie jest prawdopodobieństwo kliknięcia na baner. Okazuje, że szansa przeżycia katastrofy lotniczej jest 475 razy wyższa niż ta czynność. Ba, 279 razy bardziej prawdopodobne jest zdobycie Mount Everest. Nawet powicie bliźniąt jest 40 razy bardziej możliwe niż kliknięcie w baner.
Źródło: Antyradio

Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl