
Wiszącą od dwóch dni w warszawskim powietrzu mgła wcale mgłą nie jest. Zawiera bowiem, podobnie jak smog, trujące cząsteczki, których stężenie jest obecnie na niebezpiecznie wysokim poziomie. Monitorujące stężenie trujących składników w atmosferze organizacje sugerują, by ograniczyć przebywanie na zewnątrz do niezbędnego minimum.
REKLAMA
PM 2,5 i PM 10 – brzmi enigmatycznie, prawda? Tymczasem to dwie najbardziej trujące cząsteczki, których wysokie stężenie notujemy w atmosferze. Pył drobnicowy o średnicy mniejszej niż dwa i pół mikrometra zawiera między innymi rtęć, siarkę i metale ciężkie. Powoduje astmę, choroby układu krążenia, a w skrajnych przypadkach nawet raka płuc.
Natomiast pył drobnicowy o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów absorbowany jest w górnych drogach oddechowych i większych oskrzelach. Podobnie jak PM 2,5, może powodować problemy z układem oddechowym. Na działanie PM 10 szczególnie narażone są osoby starsze i dzieci.
Niestety w Europie jesteśmy w ścisłej czołówce niechlubnego rankingu krajów z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Co roku z tego powodu umiera blisko 50 tysięcy Polaków, wynika z raportu Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska.
Warto pobrać na swoje smartfony aplikację Zanieczyszczenie Powietrza. Dzięki niej można stale monitorować stężenie szkodliwych dla zdrowia cząstek w powietrzu.
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
