
Przyjezdni są bardziej aktywni zawodowo, a mediana ich zarobków jest wyższa niż w przypadku polskich pracowników. Badanie założonego przez Jana Kulczyka CEED Institute rozprawia się ze stereotypowym wizerunkiem imigranta-nieroba.
REKLAMA
Autorzy raportu "Początek końca. Czy migranci doprowadzą do upadku UE?" zauważają, że pracownicy zza granicy stanowią w Polsce bardzo nikły odsetek siły roboczej – zaledwie 0,28 proc. Ci, którzy zdecydują się u nas osiąść na stałe, bardzo pozytywnie się jednak wyróżniają.
Przywołane w raporcie dane Eurostatu pokazują bowiem, że aż 73 proc. imigrantów jest aktywnych zawodowo – dla porównania wśród Polaków odsetek ten wynosi 68 proc. Nasz kraj jest również jednym z niewielu w Europie, w którym przyjezdni zarabiają... lepiej od miejscowych. Mediana wynagrodzeń wśród imigrantów pracujących na stanowiskach menedżerskich i wśród robotników przewyższa bowiem analogiczne statystyki dla polskich pracowników.
Wyniki badania można byłoby zbyć argumentem, że w krajach, w których imigracja ma dużo szerszy zasięg, odsetek pracujących imigrantów musi być dużo niższy. Można by... gdyby nie to, że np. w Niemczech aktywnych zawodowo jest niemal 7 na 10 przyjezdnych. To wynik niewiele gorszy niż wśród rdzennych Niemców (78 proc.). Najgorszy wynik uzyskała w tym rankingu Chorwacja – tam z rynkiem pracy mierzy się zaledwie co drugi imigrant.
Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl
