Chcesz być doskonały jak Beyonce czy przystępny jak Chodakowska? Piotr Bucki o budowaniu swojej marki
Grzegorz Burtan
08 grudnia 2016, 10:11·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 grudnia 2016, 10:11Budowanie marki to nie tylko domena wielkich korporacji. Każdy z nas, zwłaszcza blogerzy, de facto tworzy swój wizerunek przez cały czas. Trzeba o tym pamiętać i wiedzieć, do kogo nasza marka ma trafiać. O tym, w jaki sposób konsekwentnie budować i z powodzeniem sprzedawać swój brand opowiadał Piotr Bucki w trakcie drugiego dnia warsztatów #Surface – Be a Pro, organizowanych przez Microsoft Surface dla bloggerów i mobinych profesjonalistów.
grzegorz.burtan@innpoland.pl
Czy powinniśmy się podobać każdemu? Nie. Dlaczego? Bo nie jesteśmy szamponem czy mydłem, żeby wszyscy nas lubili, przekonywał Bucki. Dlatego tak istotne jest eksponowanie tego, w czym jesteśmy mocni. Mogą to być referencje, które umieścimy na naszej stronie, a nawet pozytywne cytaty z Twittera.
Jako przykład, Bucki przywołał sytuację, kiedy ktoś nazwał go narcyzem. „Tak, jestem, ale za to kompetentnym”, odpowiedział. Po czym zlecił uczestnikom warsztatów zadanie, w których mieli przedstawić swoje trzy najważniejsze wyróżniki. Wszystko można było notować (co, jak już wiemy, poprawia naszą pamięć) na ultrabookach Surface Pro 4, za pomocą pióra Surface Pen.
Po zakończonym zadaniu, prelegent podsumował, jakie są najważniejsze elementy w budowaniu marki. Przede wszystkim, trzeba pamiętać o słowach. Wbrew popularnej opinii, opowiada Bucki, nie odpowiadają tylko za siedem proc. naszej komunikacji z drugą osobą. Jego zdaniem to przez ten mit szkolenia z prezentacji poszły w stronę machania rękami i nadmiernej ekspresji, kosztem opowiadania historii. Szkodliwy trend jest już jednak w odwrocie, dodaje.Przy tworzeniu własnej marki, warto zastanowić się, jaka ma być nasza marka. Możemy pójść w stronę Beyonce czy Anny Wintour i tworzyć ją w myśl, że jest bez skazy (flawless). To jednak ryzykowna strategia – bo wtedy budujemy wokół brandu kościół, nie z fanami, tylko wyznawcami marki. To wiąże się z problemami, takimi jak ciągłe dbanie o nieskazitelność swojego wizerunku oraz wrażenie niedostępności dla naszych fanów.
Innym, coraz popularniejszym trendem jest flawsome. Nie udajemy wtedy, że jesteśmy alfą i omegą, tylko śmiejemy się z naszych wad i niedociągnięć. Idealnym medium dla takiego budowania wizerunku jest np. Snapchat – wiele firm i blogerów korzysta z niego w autoironiczny sposób. Taka komunikacja sprawia, że stajemy się bardziej przystępni, ludzcy i po prostu sympatyczni.
Tę część prezentacji Bucki zakończył jednym pytaniem: Dlaczego? – Musimy zastanowić się, po co tworzymy nasz brand. Moja odpowiedź jest prosta: chcę pomagać biznesom z ciekawymi pomysłami. Za dużo ciekawych i mogących osiągnąć sukces pomysłów przepadło tylko dlatego, że twórcy nie potrafili odpowiednio przekazać, o co im chodzi – podkreśla.