Kilka dni temu najpopularniejszy i najlepiej zarabiający youtuber świata, PewDiePie, ogłosił, że w ramach protestu przeciwko polityce YouTube, zamknie swój kanał po osiągnięciu 50 mln subskrybentów. Szwed przez kilka dni rozgrzewał media i fanów odliczaniem, a następnie...zamknął alternatywny kanał, które działał dopiero od października.
REKLAMA
Po ogłoszeniu decyzji o rychłym zamknięciu kanału przez Felixa Kjellberga, wszyscy zastanawiali się, czy sympatyczny Szwed nie postradał czasem zmysłów. Według „Forbesa”, popularny youtuber tylko w ubiegłym roku zarobił bowiem na swojej działalności około 12 mln dolarów, a radykalną decyzję uzasadniał...sprzeciwem wobec nowej polityki serwisu, w którym publikuje. Jego zdaniem, spadek liczby wyświetleń w nowych filmikach był efektem zmian, których dokonał YouTube.
Plan Kjellberga okazał się jednak bardziej wyrafinowany. Można wręcz powiedzieć, że jego realizacja to modelowy przykład tego jak zjeść ciastko i wciąż mieć je w dłoni. Szwed z jednej strony zrobił dużo medialnego zamieszania wokół swojego protestu i zareklamował kanał. Z drugiej strony – strona wciąż istnieje. 27-latek nie uściślił bowiem, które konto konkretnie zamierza usunąć. Po osiągnięciu 50-mln widowni postanowił więc zlikwidować kanał...alternatywny (znany jako JackSepticeye2), który założył w październiku tego roku.
– To był żart! – uśmiecha się na najnowszej produkcji PewDiePie i puszcza oko do fanów. Następnie serwuje widzom szybki przegląd internetowych artykułów, jakie ukazały się na jego temat i dziękuje za pomoc w osiągnięciu poziomu 50 mln subskrypcji. Ci, którzy widzieli do tej pory w Szwedzie tylko mało rozgarniętego chłopaka grającego w gry, powinni szybko zmienić zdanie.
Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!