
Prawie 70 proc. kierowców, którzy poruszają się po drogach bez ważnego OC jest wykrywana bez udziału „drogówki”. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny szacuje jednak, że w Polsce wciąż może być około 90-100 tysięcy nieubezpieczonych pojazdów.
REKLAMA
System wykrywania kierowców jeżdżących bez ważnego ubezpieczenia jest coraz szczelniejszy. Jeszcze w 2005 roku baza Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który analizuje dane dot. polis, dysponowała 28 mln informacji o ubezpieczeniach. W 2015 roku liczba ta wzrosła do ponad 300 mln. Nic dziwnego, że nieuczciwi kierowcy mają coraz większy problem z uniknięciem kary.
W najnowszym raporcie UFG, który obejmuje trzy kwartały 2016 roku, czytamy, że w ciągu ostatniego roku złapanych zostało 63 proc. nieubezpieczonych kierowców. Policja odegrała w tym niewielką rolę, ponieważ prawie 70 proc. zmotoryzowanych wyłapana została dzięki analizie ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych. Do kasy UFG wpłynęło z tego tytułu 50 mln złotych – to o 20 proc. więcej niż rok wcześniej.
Jakie konsekwencje grożą za jazdę bez ważnego OC? – Warto pamiętać, że kara za brak tego ubezpieczenia, którą trzeba zapłacić, jest wielokrotnie wyższa, niż składka za tę polisę. W przypadku nieuregulowania opłaty karnej za brak OC, jest ona ściągana w trybie egzekucji administracyjnej tj. przez urzędy skarbowe – tłumaczy Hubert Stoklas, wiceprezes UFG.
Jeszcze większe komplikacje mogą pojawić się, gdy nieubezpieczony kierowca spowoduje wypadek. W takim przypadku winowajca musi zwrócić Funduszowi odszkodowanie, które zostaje wypłacone osobie poszkodowanej. Jak podaje UFG, rekordzista zalega z opłatami w wysokości 1,8 mln złotych.
Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl
