Wycięcie z programów nauczania teorii ewolucji to nie jedyny problem, z jakim musieli zmierzyć się eksperci, tworzący dla Ministerstwa Edukacji podstawę programową nauki biologii dla klas V-VIII. Udało im się również zanegować istnienie globalnego ocieplenia.
Globalne ocieplenie i zmiany klimatyczne, jakie obecnie zachodzą na świecie – niemal na naszych oczach – nie są naukowym humbugiem, lecz solidnie popartą dowodami teorią. Tymczasem w nowej podstawie programowej problem globalnego ocieplenia został starannie wygumkowany. Dosłownie. W starej podstawie programowej znajdował się bowiem punkt o brzmieniu:
„Globalne i lokalne problemy środowiska. Uczeń:
1) przedstawia przyczyny i analizuje skutki globalnego ocieplenia klimatu.”
W nowej go po prostu nie ma. Próżno też szukać nawiązań do globalnego ocieplenia w ogóle. W dokumencie nie ma o nim ani słowa. Ba, ani razu nie pada w nim słowo „klimat”.
Zauważył to m.in. Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej Polskiej Akademii Nauk. W swoim komunikacie naukowcy napisali:
Z dużym niepokojem konstatujemy brak zagadnień z zakresu ochrony środowiska. Zagrożenia środowiskowe, takie jak globalne ocieplenie (które zaczyna już w istotny sposób wpływać na życie wielu społeczeństw) czy kwestia zagospodarowywania śmieci i odpadów, powinny być znane każdemu obywatelowi, bowiem bez powszechnej świadomości i akceptacji niezbędnych zmian w gospodarce nie będziemy w stanie podjąć skutecznych działań zapobiegających degradacji środowiska.
– Trzeba jeszcze sprawdzić, czy problem globalnego ocieplenia nie jest zawarty w programach innych przedmiotów – geografii czy fizyki. Mimo wszystko wprowadzenie podziału przedmiotowego na tak wczesnym etapie. Ja nie umiem powiedzieć, jaka stała za tym logika, nauczanie przyrody w miarę dobrze się sprawdzało. Ale trzeba też sprawdzić, w jakim zakresie zmieniono zakres nauczania innych przedmiotów. Trzeba jednak podkreślić, że skutki globalnego ocieplenia są ważne dla całego życia na Ziemi. Pominięcie tego zjawiska uszczupla wiedzę dzieci o świecie – mówi w rozmowie z INN:Poland prof. dr hab. Szymon P. Malinowski z Zakładu Fizyki Atmosfery Uniwersytetu Warszawskiego.
Prawdopodobną przyczyną zniknięcia globalnego ocieplenia z programu nauczania jest niechęć samej Anny Zalewskiej. Pani minister dała się bowiem poznać jako osoba, która w ten proces nie wierzy.
– Bo tak naprawdę globalnego ocieplenia nie ma, ponieważ na Arktyce powinien lód topnieć, a przybywa. Dlaczego mówią nam inaczej? Bo to kosmiczna kasa, ekolodzy takie pieniądze zarabiają na tym ociepleniu – mówiła dwa lata temu na spotkaniu z uczniami ze Świebodzic (jeszcze jako posłanka). To według naukowców dość dziwny sposób rozumowania, tym bardziej, że globalne ocieplenie niesie za sobą bardzo realne zagrożenia.
– Przede wszystkim grozi nam to, że świat zmieni się na tyle, że nie zdołamy się do niego przystosować. Czyli, krótko mówiąc – obejmie nas też nadchodzące wielkie wymieranie. Pierwsze etapy tego zjawiska to problemy z wodą, problemy z żywnością, które będą postępować oraz z infrastrukturą, która była planowana i przygotowywana dla zupełnie innych warunków klimatycznych. Mówimy o całej infrastrukturze – mostach, wiaduktach, kanalizacji, sieciach energetycznych, portach i lotniskach, całym transporcie – uściśla profesor Malinowski.
Teoria ewolucji – do zmiany
Kolejną sprawą, która znika z programu nauczania biologii, jest teoria ewolucji. Wycięto ją już ze wstępu do podstawy programowej. W poprzedniej wersji dokumentu znajdował się zapis, że uczeń w procesie edukacji „wyjaśnia zjawiska i procesy biologiczne zachodzące w wybranych organizmach i w środowisku; przedstawia i wyjaśnia zależności między organizmem a środowiskiem, wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej”. Obecnie fraza „wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej” została usunięta.
Również do tej kwestii odniósł się Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN. W oświadczeniu naukowców czytamy:
Podstawowym mankamentem nowej podstawy programowej jest marginalizacja nauczania o ewolucji, które zostało sprowadzone do wyrwanych z kontekstu zagadnień, poruszanych na końcu cyklu nauczania biologii. (…) Obniżenie rangi ewolucji w projekcie podstawy przez usunięcie ewolucyjnego kontekstu nauczania biologii jest zdecydowanym krokiem wstecz.
Tej zmianie trudno się nie dziwić, nawet biorąc pod uwagę kwestie ideologiczne. Kościół katolicki nie jest - wbrew wielu opiniom - wrogiem teorii ewolucji.