„Mogliby zrobić choć jedną kasę samoobsługową, poszłoby jak z płatka” - tę skargę można było usłyszeć wczoraj po południu i dziś rano w większości sklepów. Cóż, być może kolejki do kas rzeczywiście wkrótce znikną – nie tylko za sprawą kas samoobsługowych, ale szeregu innych technologii, które już są testowane nad Wisłą.
Ekrany, systemy wsparcia głosowego, muzyka, zapachy – lista chwytów, które sklepy stosują, by zakupy stały się przyjemne, jest dosyć długa. Ale zwycięzcą w rywalizacji o zawartość portfeli nie będą te markety, które zakupy uprzyjemnią – lecz te, które je maksymalnie skrócą.
Stąd też nowinki, które pojawiają się nad Wisłą. Oczywiście, możliwość zrobienia zakupów w sieci oferują dziś już praktycznie wszystkie supermarkety. Ale ta metoda jest dla Polaków wciąż ryzykowna: gdy zakupy lądują pod drzwiami mamy poczucie, że nie ma przebacz – nie będziemy przecież reklamować obitego jabłka czy zbyt miękkiego pomidora. Dlatego wciąż preferowaną formą są zakupy osobiste.
Lidl chce połączyć te dwie formuły w ramach Lidl Express, jak podkreśla Portal Spożywczy. W Berlinie działa już sklep, w którym została funkcjonuje osobna strefa dla osób kupujących w sieci, lecz odbierających towary osobiście. Idealny format dla tych, którym żal tych kilku kwadransów spędzonych w sklepowych alejkach i przy kasach. Plus możliwość wymiany produktu, który z jakichś powodów nie przypadnie nam do gustu.
W pełni zautomatyzowany sklep – bez rytuału płacenia przy kasie – chce uruchomić Amazon. Gigant (który proponował już formułę sklepu drive-through) tym razem proponuje sklepy, gdzie wchodząc pod specjalny czytnik podsuwa się smartfona – z zainstalowaną specjalną aplikacją – a następnie wystarczy wejść i produkty z półek wrzucać do swojej torby. System kamer ma śledzić, co zabieramy z półek, potem należność zostanie podsumowana i automatycznie pobrana z naszego konta, jak przy zakupach w sklepie Amazon w sieci. Premiera tej formuły kupowania ma nastąpić już w przyszłym roku – prognozuje branżowy serwis Newstalk.
Ale Polacy nie będą musieli czekać na ruch firmy Jeffa Bezosa. Warszawska firma Spark Software próbuje zainteresować rynek swoją aplikacją SeaYou. Model płatności jest tu bardzo podobny do tego opisanego wyżej, tyle że skanujemy produkty swoim telefonem, zdejmując je z półek. Aplikacja sumuje ceny i pobiera należność z rachunku. Już dziś można ją testować w stołecznych Delikatesach 13.
To zresztą nie jedyne nowinki na rynku. Eksperci wskazują na możliwości, jakie tworzą technologie VR (virtual reality) – wirtualne przymierzalnie, czy możliwość obejrzenia, być może też dotknięcia, innych kupowanych towarów. Również wirtualni asystenci, dziś dosyć przaśni, mogą dostać nowe pole do popisu. Ten rozwój technologii rodzi jednak dziesiątki pytań: czy supermarkety wyposażone w takie technologie, będą mogły ominąć zakaz handlu w niedzielę? I gdzie w tym miejsce dla tysięcy ludzi, którzy dziś pracują w handlu?