Emeryci będą mogli dorabiać bez ryzyka utraty części świadczeń. W dokumencie, który rząd ma przyjąć w piątek nie będzie mowy o planowanych wcześniej ograniczeniach. Wszystko przez opór na jaki pomysł natrafił w trakcie konsultacji – informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Według pierwotnych założeń emeryci mieliby zmniejszane świadczenia w przypadku gdy ich zarobki osiągnęłyby poziom między 70 (2838 zł) a 130 proc. (5224 zł) przeciętnego wynagrodzenia. Wypłata emerytury byłaby natomiast całkowicie zawieszana jeżeli przekroczyliby 130 proc. przeciętnej płacy.
Według informacji DGP, pomysł spotkał się z dużą krytyką. – Podczas konsultacji pojawiło się wiele negatywnych opinii, więc zrezygnowaliśmy z tego pomysłu – tłumaczył wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki.
Opór wobec proponowanych rozwiązań nie powinien dziwić. Restrykcje miały w zamyśle zniechęcić Polaków do zbyt szybkiego rozstawania się z pracą i złagodzić konsekwencje obniżenia wieku emerytalnego. Według danych ZUS-u, dzisiaj wraz z wybiciem wieku emerytalnego na zasłużony odpoczynek udaje się 82 proc. naszych rodaków.
Nowy dokument, w którym nie będzie propozycji utrudniających łączenie pracy z przebywaniem na emeryturze, ma zostać przyjęty przez rząd w piątek.