Podtrzymywanie kontaktu wzrokowego nas rozprasza i powoduje, że ciężej jest nam skupić się na rozmowie – dowiedli naukowcy
Podtrzymywanie kontaktu wzrokowego nas rozprasza i powoduje, że ciężej jest nam skupić się na rozmowie – dowiedli naukowcy kadr z serialu dr House

Problemy z utrzymaniem kontaktu wzrokowego często są odbierane jako przejaw braku pewności siebie. Bywa, że interpretowane są nawet jako przejaw nieczystych intencji. Zdaniem japońskich naukowców rozglądanie się na boki podczas rozmowy, świadczy jednak o czymś zupełnie innym.

REKLAMA
Podtrzymywanie kontaktu wzrokowego nas rozprasza i powoduje, że ciężej jest nam skupić się na rozmowie – dowiedli naukowcy z Uniwersytetu w Kioto. Rezultaty swoich badań opublikowali w czasopiśmie „Cognition”.
Badacze poprosili uczestników eksperymentu o wzięcie udziału w prostej grze słownej. Zadanie szło im zdecydowanie łatwiej, kiedy przestawali patrzeć sobie w oczy. – Zadanie utrzymania kontaktu wzrokowego jest obciążeniem dla mózgu. Kiedy uczestnicy decydowali się na jego zerwanie, mózg mógł skupić się wyłącznie na znalezieniu słowa, które spełniało warunki gry – przekonują naukowcy.
Głębokie spojrzenie w oczy naszego rozmówcy bez wątpienia zwiększa łącząca nas więź emocjonalną, jeżeli chodzi jednak o właściwy dobór słów i jakość samej konwersacji – warto pozwolić sobie na nieco luzu i „pobłądzić” wzrokiem po otoczeniu.
źródło: The Independent

Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl