"Marihuana nie jest cudownym lekiem, ale raczej substancją, po której się wiele spodziewamy"
"Marihuana nie jest cudownym lekiem, ale raczej substancją, po której się wiele spodziewamy" Tomasz Pietrzyk/Agencja Gazeta
Reklama.
Zdaniem anestezjologa Jerzego Jarosza nie istnieją żadne naukowe dowody, które niezbicie wskazywałyby na korzystne działanie marihuany. Lekarz zauważa, że doświadczenia empiryczne wskazują na istnienie pewnych medycznych efektów, ale nie zostały one jeszcze sprecyzowane. – To niewątpliwie cudowna roślina, zawierająca kanabinoidy, których większość wykazuje efekty farmakologiczne, ale niekoniecznie lecznicze – podkreśla.
Co więc wiemy w tej chwili? – Ponieważ marihuana działa na układ nerwowy i układ immunologiczny, czyli na dwa podstawowe obwody regulujące działania organizmu, efekty jej zażywania są widoczne. Wiemy też, że wpływa na biologię komórek nowotworowych, choć nadal nie do końca wiadomo jak. Więc na pytanie, czy te działania potrafimy wykorzystywać w medycynie, odpowiedź brzmi: jak na razie nie bardzo – opowiada anestezjolog.
Jarosz dodaje, że głównym problemem przy legalizacji marihuany jest fakt, że w jej skład wchodzi 60 kanabioidów i 400 innych terpenoidów. – To potężna grupa substancji chemicznych i każda prawie wykazuje działania farmakologiczne, czyli ma swój „uchwyt” w organizmie ludzkim czy zwierzęcym – opowiada. Anestezjolog argumentuje, że w związku z tym marihuanę można było by uznać nie za jeden specyfik, a całą aptekę. Istotny okazuje się również aspekt finansowy – badania kliniczne są drogie, a firmy farmaceutyczne nie są przekonane, czy inwestycja w nie przyniesie im spodziewane zyski.
źródło: Gazeta Prawna

Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl