Jeśli wskazać w naszym kraju osobę, która na lekarskiej fobii i niechęci do współczesnej medycyny zarobiła dobre pieniądze, zdecydowanie jest to Jerzy Zięba. Jego nazwisko padało już na naszym portalu przy okazji innych artykułów, które dotyczyły pseudonauki. To nie powinno dziwić – na Facebooku jego oficjalny profil obserwuje 145 tysięcy osób, a wykłady z nim w roli głównej są organizowane na uniwersyteckich aulach, pomimo sprzeciwów środowiska akademickiego. Paweł Jarosz, znany lekarz i opiniotwórczy bloger, postanowił przyjrzeć się ofercie sprzedawanych przez Ziębę specyfików. Jego opinia jest jednoznaczna.
Krótka wizyta na oficjalnej stronie sklepu Jerzego Zięby i już wiemy, czego w naszym życiu brakuje, by wieść zdrowe i spokojne życie. Wzrok od razu przyciąga urządzenie, opisane jako strukturyzator wody. Kosztuje 2500 złotych, ale to markowy sprzęt firmy Zięby – Visanto. W opisie czytamy, jakie zalety posiada (pisownia oryginalna):
1.Usuwa zanieczyszczenia organiczne i nieorganiczne.
Co to jest strukturyzator wody?
W powyższym opisie zwraca uwagę przywracanie wodzie pamięci. Chodzi tu o jedną z pseudonaukowych teorii – według niej, woda gromadzi i przechowuje w sobie informacje, które potem przenoszone są na kolejne cząsteczki. Dlaczego pseudonaukowa? Bo nie udało się potwierdzić, by woda miała jakąkolwiek pamięć. W 2000 roku wyznaczono nawet nagrodę miliona dolarów za udowodnienie, że takowa istnieje. Eksperyment odbył się podczas programu BBC Horizon. Nikomu się nie udało.
Nad strukturyzatorem znęca się również lekarz medycyny, Paweł Jarosz. We wpisie na swoim blogu nazywa go uzdatniaczem, do tego zwraca uwagę, że nawet zagorzali fani Zięby poczuli się oszukani. I powinni.
Suplementy Jerzego Zięby - czy to działa?
Z kolei autor bloga popularnonaukowego To Tylko Teoria zauważa, że urządzenie Zięby jest podejrzanie podobne do zwykłego filtru osmotycznego. Na portalu Alibaba kosztuje około 80 dolarów. Jedyna różnica jest taka, że strukturyzator ma podpięty impulsator do wytwarzania pola magnetycznego.
Jerzy Zięba dał się również poznać jako przeciwnik tak zwanej Big Pharmy. W końcu koncerny farmaceutyczne chcą, byśmy faszerowali się lekami, przy okazji nabijając ich kieszeń. Dlatego Zięba proponuje... własne tabletki i suplementy diety, po kilkadziesiąt złotych za opakowanie. Dlaczego? Bo w przeciwieństwie do syntetyków używanych przez korporacje, jego kapsułki zawierają naturalne suplementy diety, przekonuje Zięba.
Z innych ciekawostek warto przypomnieć, że Jerzy Zięba twierdzi, że piersi można powiększyć za pomocą hipnozy, wlewy z witaminy C leczą raka (a w dużych dawkach prowadzą do kamicy, ostrzega Jarosz), a szczepionki powodują autyzm. Opisywaliśmy już, że Jerzy Zięba nie ma wykształcenia medycznego, chwali się natomiast, że jest dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA. Zainteresowanym postacią oraz poglądami Zięby udostępniamy poniżej jego cykliczną audycję w Radio Katowice.
Strukturyzator? Po pierwsze, należy wziąć pod uwagę, że jego działanie nie jest udowodnione naukowo. Mało tego, to co pisze pan Zięba to brednie naukowe – proponuję zapytać dowolnego fizyka.Poza ceną niepokoić powinny pseudobadania (Zięba pisze o Szwajcarii i nie podaje źródeł) czy pseudonaukowe słownictwo.
Czy Zięba wierzy w to, co mówi? Moim zdaniem nie wierzy. I zwyczajnie żeruje na naiwności ludzi. Też kiedyś myślałem, że sam w to wierzy ale jak przyjrzałem się mechanizmom tego biznesu to zrozumiałem, że to cwaniak. Wskazuje na to zwiększona liczba filmów na Youtube, kiedy serwis najlepiej płaci, albo totalne przepisywanie badań naukowych z zagranicznych pism o medycynie alternatywnej.