W latach 2008 – 2014 samorządy w ramach oszczędności pozamykały ponad 1400 placówek
W latach 2008 – 2014 samorządy w ramach oszczędności pozamykały ponad 1400 placówek Michał Łepecki/Agencja Gazzeta
Reklama.
Pomysł likwidacji gimnazjów miał oznaczać zamknięcie ponad 7,6 tys. szkół. Czy na pewno? Jakie będą rzeczywiste skutki reformy systemu edukacji przekonamy się niebawem. Całkiem możliwe, że nie będą one tak dotkliwe w skutkach jak zwykło się to przedstawiać. Władze Krakowa ogłosiły na przykład niedawno, że nie zamierzają zamykać żadnej z placówek, a gimnazja przekształcą po prostu w szkoły podstawowe.
Tymczasem proces likwidacji szkół trwa w Polsce od lat. Według szacunków Gazety Wyborczej, tylko w latach 2012-2014 zamkniętych zostało 551 placówek. Wcześniej – między 2008 a 2012 – ponad 900. A są to i tak dość ostrożne rachunki, część szkół była bowiem stopniowo wygaszana i nie objęły ich powyższe statystyki.
Samorządowcy tłumaczyli się wówczas niżem demograficznym i rosnącymi kosztami utrzymywania pustoszejących budynków. Te przekazywane były następnie przez lokalne władze prywatnym podmiotom.
Daje nam to łącznie ponad 1400 placówek, które zazwyczaj po protestach najwyżej lokalnych społeczności, zniknęło w ciągu kilku lat z mapy naszego kraju. A do tej liczby trzeba dodać jeszcze kolejnych kilkaset, których likwidacja, według danych MEN, przypadła przed rozpoczęciem roku szkolnego 2015/2016. Cicha erozja polskiego systemu oświaty trwa więc już od dawna.

Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl