Ta historia to dobra przestroga dla każdego mężczyzny, który przechodzi kryzys wieku średniego. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy rozważa odmłodzenie się u boku młodszej kobiety.
Na wokandę trafiła sprawa 55-letniego instruktora jazdy. Mężczyzna bowiem nawiązał romans ze swoją 17-letnią uczennicą, kiedy ta odbywała kurs prawa jazdy pod jego skrzydłami. Po jakimś czasie zamieszkali razem, podaje "Rzeczpospolita". Powodem tej decyzji były problemy nastolatki w szkole oraz konflikt, w jaki popadła z rodzicami – nie popierali bowiem jej związku z mężczyzną starszym od jej ojca.
Konkubina instruktora po kilku miesiącach wspólnego życia postanowiła się wyprowadzić. Kazimierz K. uznał, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie wynajęcie nastolatce mieszkania – dzięki temu konkubina miała wrócić do instruktora i uciszyć plotki, że instruktor jazdy mieszka z niepełnoletnią kochanką pod jednym dachem.
Od października 2012 roku 17-latka mieszkała zatem w wynajętym mieszkaniu. Razem ze starszym kochankiem uiszczali opłaty za najem. W końcu jednak dziewczyna postanowiła zakończyć znajomość. Jej powodem miały być nadużycia, jakich dopuszczał się K. W konsekwencji wyprowadziła się nawet do innej miejscowości.
Zakończenie relacji było jednak jednostronne. Instruktor zaczął bowiem nagabywać nastolatkę o zwrot kosztów, które poniósł w trakcie ich romansu. Po usłyszeniu odmowy, skierował sprawę do sądu, domagając się zwrotu 33 tysięcy złotych. Kwota zawierała pożyczone jego zdaniem fundusze na wynajem mieszkania, wyposażenie wnętrz, jak również zakupioną żywność oraz ubrania. Przed sądem tłumaczył, że wraz z konkubiną chcieli pomóc dziewczynie, która miała problemy ze zdrowiem psychicznym, trudną sytuację w szkole i napięte stosunki z rodzicami.
Sąd Rejonowy w Pabianicach nie uwierzył w jego dobre intencje. Dał za to wiarę 17-latce, która opisała ich relację jako intymną. – Każdy bowiem mężczyzna w mocno średnim wieku, chcąc mieć romans z młodą kobietą i żyć z nią w konkubinacie, musi liczyć się z pewnymi wydatkami, chociażby na drobne upominki, do jakich można zaliczyć zakup kobiecie bluzki – czytamy w orzeczeniu.
Sąd Rejonowy uznał roszczenia mężczyzny za bezzasadne, a nawet moralnie naganne. Były bowiem sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sąd Okręgowy w Łodzi podtrzymał ten wyrok.