
Reklama.
W polskim prawie obowiązek zapłacenia zaległych podatków przedawnia się po 5 latach. Jest tajemnicą poliszynela, że urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej bardzo często nie wyrabiają się z kontrolami w tym terminie.
– Kiedy zbliża się termin przedawnienia, to w praktyce standardową procedurą urzędników skarbowych jest wszczęcie postępowania karnego przygotowawczego. Jest to praktyka nakierowana na przerwanie tego terminu przedawnienia. Organy nawet nie czekają na zakończenie sporu czy decyzję, wszczynają postępowanie „w sprawie”, czyli bez postawienia zarzutów – mówi w rozmowie z INN:Poland doradca podatkowy Przemysław Antes.
Dzieje się tak w firmach, które już poddawane są kontroli i urzędnicy wiedzą, że nie zdążą zakończyć tzw. sporu podatkowego w terminie. W jaki sposób takie postępowanie wpływa na biznes?
– Wszczęcie postępowania karnego skarbowego bez postawienia zarzutów nie rodzi jakichś konsekwencji prawnych. Natomiast samo prowadzenie sporu podatkowego z urzędem z pewnością ma wpływ na działalność firmy. Jest to po prostu obciążenie administracyjne, trzeba wysyłać dokumenty, odpowiadać na wezwania urzędu – dodaje Antes.
Bardzo poważnym problemem jest kwestia zabezpieczenia, kiedy organ kontrolujący jeszcze przed wydaniem decyzji dokonuje tzw. zabezpieczenia na majątku.
– I to jest w zasadzie największy kłopot – proszę sobie wyobrazić, że urząd blokuje konta, wchodzi na majątek przedsiębiorcy. Ale samo postępowanie bez stawiania zarzutów aż takim problemem nie jest – mówi doradca.
Według niego kontrole mogą trwać nawet do 2 – 3 lat. W długości postępowania szczególnie celują urzędy kontroli skarbowej. W odróżnieniu od urzędów skarbowych zajmują się one sprawami większego kalibru, przynajmniej teoretycznie. W praktyce kompetencje obu urzędów często się na siebie nakładają.
– Najdłużej ciągną się sprawy, w których urzędnicy kontroli skarbowej biorą się za sprawdzanie dwóch rodzajów podatku, np. CIT i VAT. Wtedy sprawa naprawdę potrafi trwać dwa lata - rok na jeden podatek, rok na drugi. Potem mamy jeszcze postępowanie odwoławcze, już nie mówiąc o postępowaniu sądowo-administracyjnym. I ciągle mówimy o zwykłej kontroli a nie postępowaniu karno-przygotowawczym – twierdzi Przemysław Antes.
Postępowanie odwoławcze trwa ok. pół roku. Jeśli zdecydujemy się na złożenie skargi osądu administracyjnego poczekamy jeszcze na rozprawę. Według doradcy samo oczekiwanie na rozprawę w Warszawie trwa od 6 do 10 miesięcy.
- Jeśli sprawa nie skończy się w terminie 5 lat od zaistnienia jakiejś nieprawidłowości, wszystko ulega przedawnieniu i takie postępowanie wygasa. Więc urzędnicy wszczynają postępowanie karne przygotowawcze, które obecnie może trwać dowolnie długo, nie ma żadnych ram czasowych. I nie musi się nawet skończyć postawieniem komukolwiek zarzutów. Trzeba bowiem pamiętać, że nie chodzi w nim tylko o odzyskanie podatku, ale i ustalenie osób odpowiedzialnych, sprawcy. Samo ustalenie kto tym sprawcą jest może być trudne, szczególnie w przypadku spółek – tłumaczy Przemysław Antes.
I na razie nie ma możliwości, by zmusić urzędy do szybszego działania. Trybunał Konstytucyjny miał się zająć sprawą, którą zgłosił Rzecznik Praw Obywatelskich w roku 2014. Niestety TK sprawę odroczył, bez podawania terminu kolejnej rozprawy. Może to więc potrwać równie długo, jak kontrola skarbówki.