
(...) Teksty habilitanta są podobne do siebie pod względem stylistycznym i kompozycyjnym. Opierają się przede wszystkim na bogactwie skojarzeń ( nie zawsze fortunnych) i wykorzystaniu możliwie najbardziej zadziwiającego doboru źródeł. Niestety, język bardzo często jest zbyt kolokwialny lub dziwaczny („każdy jeden arystotelik”, „wartości wybitnie przeczasiałe”), a gonitwa myśli nie sprzyja zbytnio prezentowaniu sensownego wywodu. (…)
Co więcej, autor z upodobaniem dostosowuje dane do swoich koncepcji, co pozwala przypuszczać, że publicystyczne dążenie do osiągnięcia efektu ceni sobie wyżej niż inne walory tekstu. Przybiera to niekiedy formy wręcz humorystyczne. (...) Jak wspomniano, nie widać jakiegoś wyraźnego kryterium, które pozwalałoby traktować teksty habilitanta jako rdzennie filozoficzne. Jest to raczej szeroko rozumiana eseistyka ogólnohumanistyczna podejmująca wątki filozoficzne. Czytaj więcej
Jeszcze parę lat temu na studia przychodziły osoby, które uważały, że dyplom umożliwi im lepszy start w życiu. To się zmieniło. Rynek nie jest w stanie przyjąć absolwentów w takiej liczbie. A więc nie jest prawdą, że nie dostaje się pracy po kierunkach humanistycznych. Po prostu studiujących – właściwie trzeba powiedzieć: obijających się po korytarzach studentów-troglodytów jest zwyczajnie za dużo. Kiepski absolwent prawa czy ekonomii tak samo nie znajdzie miejsca w zawodzie, jak kiepski humanista. I odwrotnie: zawsze będzie zapotrzebowanie na dobrze wykształconych absolwentów studiów humanistycznych. Czytaj więcej
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl