Komisja Europejska chce wypracować jednolite standardy opieki socjalnej i praw pracowniczych. Związkom zawodowym starej „16” nie podoba się, że liberalne podejście do tego tematu w części krajów UE przyczynia się do spadku konkurencyjności najbogatszych państw. – Jest tam dużo zapisów dobrych, ale są też zapisy niebezpieczne dla Polski – przekonuje europosłanka PO Danuta Jazłowiecka.
Projekt, który zaproponuje odpowiednie regulacje ma być gotowy na wiosnę. Prace nad nim są odpowiedzią na zarzuty części krajów unijnych. Takie państwa jak Francja, które mają bardzo rozbudowany system socjalny, uważają bowiem, że liberalne podejście do kwestii ochrony praw pracowników stawia część rynków UE w uprzywilejowanej pozycji.
– To jest zupełnie irracjonalne i utopijne. Jest oczywiste, że jeśli nie będziemy mieli wysokiego wzrostu gospodarczego, jeśli nie będziemy mieli pieniędzy na politykę społeczną, to jej nie będziemy mogli prowadzić na wysokim poziomie. Polska nie może się na to zgodzić – zauważyła Jazłowiecka.
Projekt znalazł jednak poparcie wśród polskich związkowców. Solidarności i OPZZ podoba się np. pomysł, by wysokość płacy minimalnej była powiązana z medianą wynagrodzeń w danym państwie (wstępnie na poziomie 60 proc.).
O tym, że Komisja traktuje sprawę poważnie, świadczy przyjęty kilka dni temu zdecydowaną większością głosów (396 do 180) dokument ws. europejskiego filaru praw socjalnych. Wyraża on oczekiwanie, że podstawowe prawa dla pracowników będą respektowane niezależnie od tego, w którym kraju UE mieszkają i jaki mają rodzaj umowy.