Stocznia Szczecińska wraca do Szczecina – ogłosił na antenie Polskiego Radia Szczecin minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Chodzi o sprzedaż zakładu Funduszowi Inwestycyjnemu Mars. Transakcja ma zapewnić wznowienie budowy statków przez Stocznię Szczecińską.
W 2009 roku wstrzymano produkcję w zakładzie. Powodem była decyzja Komisji Europejskiej. Uznała ona, że pomoc, której polski rząd udzielił stoczniom w Gdyni i Szczecinie, nie miała podstaw prawnych. W związku z tym zwolniono pracowników, a majątek stoczni wyprzedano.
W czerwcu 2016 roku, podczas 4. Międzynarodowego Kongresu Morskiego, podpisano list intencyjny na budowę dwóch promów samochodowo-pasażerskich. 1 stycznia bieżącego roku w życie weszła ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego. Jej założenia to m.in. zerowy VAT na produkcję, wyposażenie, części i import dla możliwie najszerszej grupy jednostek pływających.
Minister Gróbarczyk poinformował w poniedziałek, że Towarzystwo Finansowe Silesia sprzedało Funduszowi Inwestycyjnemu Mars Stocznię Szczecińską. Kwota transakcji opiewa na 100 milionów złotych. Mars to obecnie największy fundusz, skupiający przemysł stoczniowy w Europie. Umowę podpisano w piątek, 20 stycznia.
Transakcja umożliwi budowę dwóch promów, jak również pozwoli na rozpoczęcie budowy kolejnego promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Według szacunków ministra, budowa jednego okrętu będzie kosztować około 100 milionów euro (450 milionów złotych(. Mają to być jednostki o długości 220 metrów i szerokości 30 metrów. Na pokład będą mogły zabrać do 900 pasażerów.
Zdaniem rządu, aktywizacja stoczni stworzy na rynku do 3 tysięcy miejsc pracy w przemyśle okrętowym.