W Warszawie działa dziś ok. 750 - 800 start-upów. Tymczasem największe biura coworkingowe dla młodych przedsiębiorców mają jedynie ok. 15 000 m kw., łącznie z przestrzenią wspólną i eventową. Czy naszym start-upom grozi ciasnota?
Według Fundacji Startup Poland w Polsce działa ok. 2700 start-upów. Z jej badań wynika, że 27 procent z nich ma siedzibę w Warszawie. Są to dane za rok 2016. Możemy więc przyjąć, że w Warszawie jest więc dziś obecnie ok. 750 – 800 start-upów. Tymczasem kolejni inwestorzy starają się zapełnić istniejący w ich wyobraźni brak miejsca dla tych wszystkich młodych firm, pompując w swoje przedsięwzięcia miliony złotych z własnej i unijnej kasy. A może problem braku miejsca jest realny?
W stolicy właśnie otwarto kolejną przestrzeń dla start-upowców – w najwyższym obecnie biurowcu Warsaw Spire. Na 38. piętrze na młode firmy czeka 1700 m kw. powierzchni. 1125 metrów jest przeznaczonych do pracy, pozostała część jest typowo eventowa. – Różnimy się jednak od innych tego typu miejsc, biura przeznaczone są dla firm, które już mają już gotowy produkt i go komercjalizują – mówią nam pracownicy The Heart Warsaw – bo tak nazywa się nowe miejsce na start-upowej mapie Warszawy. Jest to prywatna inicjatywa, powstała dzięki partnerstwu MasterCard i Ghelamco – firmy deweloperskiej, do której należy biurowiec.
Jedną z największych powierzchni biurowych dla młodych przedsiębiorców dysponuje Business Link w Zebra Tower (przy Rondzie Jazdy Polskiej). Zajmuje on obecnie aż 4 piętra tego budynku. Do dyspozycji przedsiębiorców jest ok. 6 000 m kw. powierzchni. Piętra 12 i 13 są typowo start-upowe, z miejscami do coworkingu i mikrobiurami oraz salkami do spotkań. Na piętrach 8 i 9 znajdują się bardziej ekskluzywne a więc i droższe biura.
– Na tych piętrach mamy inny design, wyższy standard, jest też inne wyposażenie. Cena to też kwestia konkretnego miejsca, tu bowiem są jedynie biura zamykane – mówi nam Iwona Niemyjska z Business Link Zebra. Dodaje, że trudno ocenić obłożenie przestrzeni biurowej, bo zmienia się ona z dnia na dzień. Firm zarejestrowanych w BL jest około stu.
Kolejny Business Link AIP znalazł siedzibę na Stadionie Narodowym. Stadion ma sporo biur, 5 000 m kw. z nich jest przeznaczone dla star-tupów. – Mamy tu ok. 250 – 300 firm, z dnia na dzień ta liczba się zmienia. Czasem jedna firma to jedna osoba, czasem 15. Ale nasze zasoby są w stanie przyjąć i obsłużyć ok. 800 pracowników – mówi w rozmowie z INN:Poland Agata Zalewska, zarządzająca powierzchniami w BL na Narodowym. W tej chwili biura są zapełnione w ok. 80 proc., powierzchnia coworkingowa – mniej więcej w połowie.
Równie poważnym metrażem dysponuje Campus Google’a w Koneserze na ul. Ząbkowskiej. To 1600 metrów kwadratowych, z biurami, miejscem na konferencje i spotkania z mentorami. Sporą przestrzenią dysponuje Brain Embassy na Ochocie. 1647 metrów kw. to miejsce dla firm kreatywnych, zmieści – według właścicieli - nawet ćwierć tysiąca osób.
Kolejne miejsca dla start-upowców oferuje m.in. miejskie centrum przedsiębiorczości na Smolnej. Jest ich 40, plus kilka mikrobiur. Wszystkie są zajęte. Pracować można też w hubach Idea Banku czy lokalnych, dzielnicowych inkubatorach. Jedną z firm od kilku lat zarządzających małymi biurami w Warszawie jest Regus – ma już 11 lokalizacji w centrum stolicy.
Mimo wszystko łączna podaż przestrzeni biurowej dla start-upów przekracza w Warszawie 15 000 m kw. W przeliczeniu na ich liczbę okazuje się, że na jedną firmę przypada niecałe… 20 m kw.
Co więcej - korzystając z danych statystycznych Fundacji Startup Poland można wyliczyć, że w Warszawie branża start upowa zrzesza przynajmniej 5 000 ludzi. Wychodzi około 3 metrów kwadratowych na jednego pracownika – i to z przestrzenią wspólną. Tymczasem według przepisów BHP na jedną osobę powinno przypadać minimum 13 m sześciennej wolnej objętości pomieszczenia i 2 m kw. wolnej, niezajętej przez urządzenia i meble podłogi.
Okazuje się więc, że miejsca dla start-upowców jest malutko. Tym bardziej, że przecież spora część w opisanych wyżej lokalizacjach biznesowych jest przestrzenią wspólną bądź eventową. Nagle okazuje się, że podaż miejsc dla start-upowców w stolicy jest wręcz mikroskopijna. W całej Warszawie jest ok. 5 mln m kw. powierzchni biurowej. Miejsce dla start-upowców i młodych firm to więc jedynie ok. 0,3 proc. jej powierzchni.
W Berlinie, mieście co prawda sporo większym od Warszawy i zwanym europejską mekką startu-pów działa ich ok. 2500, prawie tyle co w całej Polsce. Np. najbardziej znany cowork w tym mieście – The Factory – ma łączną powierzchnię 12 000 m kw. i jest domem dla 200 firm. Wychodzi 60 metrów kwadratowych na jedną firmę, to trzy razy więcej niż średnio w Warszawie.
– Przeprowadzone przez nas badania w sposób wymierny obrazują strukturalne zmiany rynku i jednocześnie wskazują na jego wciąż duży potencjał wzrostowy. Na prognozowanych trendach skorzystają przede wszystkim najemcy i deweloperzy, a także właściciele takich budynków, które w sposób optymalny będą dopasowywać się do wymagań najemców. Przedstawiona przez nas w raporcie macierz rotacji najemców pozwoli uczestnikom rynku na bardziej precyzyjne jego monitorowanie – mówi w rozmowie z INN:Poland Kamila Wykrota, partner, Dyrektor Działu Doradztwa i Analiz Rynkowych w Cushman & Wakefield.
– Dla deweloperów i właścicieli budynków oznacza to skuteczniejsze pozycjonowanie swoich projektów lub tak jak w przypadku najemców stanowić może wsparcie przy budowaniu ich strategii wynajmu – dodaje.