Powiedzieć, że wpływ technologicznych gigantów takich jak Google, Facebook czy Apple jest większy niż wielu państw, to truizm. Dania idzie jednak naprzeciw temu trendowi i jako pierwszy kraj na świecie wprowadza urząd cyfrowego ambasadora.
Plany te ujawnił minister spraw zagranicznych Anders Samuelson w wywiadzie dla duńskiego dziennika Politiken, dodając, że takie firmy jak Google, Apple czy Microsoft mają na Danię tak duży wpływ jak państwa.
Jak powiedział Samuelson ambasador cyfrowy będzie działać na rzecz lepszych relacji z amerykańskimi gigantami technologicznymi, którzy zgromadzili większe fortuny niż niektóre kraje. – Wysyłamy sygnał, który zawiera koronę królewską i całą naszą dyplomację – podsumował.
Minister spraw zagranicznych odwołał się też do raportu Financial Times, który wykazał, że wartość rynkowa Apple i Google jest tak ogromna, że gdyby oba przedsiębiorstwa były państwami, byłyby tylko nieznacznie poniżej udziału w G20, czyli szczytach największych gospodarek świata.
Samuelson dodał, że urząd ambasadora cyfrowego nie oznacza zaprzestania relacji z państwami, a jedynie wzmocnienie stosunków z największymi firmami. Nowe stanowisko to kolejne puszczenie oczka do technologicznych gigantów. W ubiegłym tygodniu Facebook ogłosił plany budowy nowego centrum danych w duńskim Odense. Doprowadzenie do tego wymagało uprzednich trzyletnich negocjacji pomiędzy duńskim MSZ a firmą Marka Zuckerberga.
Interesy w Danii z rozmachem prowadzi także Apple. Organizacja, którą powołało tamtejsze MSZ, Invest in Denmark, ogłosiła budowę przez Apple wielkiego centrum danych w Viborgu.