Co godzinę Facebook wzbogaca się o prawie 31 000 nowych użytkowników. Jak się okazuje, każdy z nich jest wart dla firmy 15 dolarów rocznie - w zeszłym roku sprzedała reklamy za 27,6 mld dolarów – o ponad połowę więcej niż rok wcześniej.
Zysk netto Facebooka wzrósł z 3,69 miliarda dolarów do 10,22 miliarda dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to ok. 40 mld zł. Sporo więcej, niż Polska wyda w tym roku na wojsko i obronność (37 mld zł). Przychody są wyższe od zeszłorocznych o 54 proc., a zysk wzrósł prawie trzykrotnie.
Dla Zuckerberga kluczowa była końcówka roku, kiedy jego firma pobiła kolejne rekordy i sprzedała reklamy za 8,81 mld dolarów. Tak dobrych wyników (właśnie je podano) nikt się nie spodziewał. Prognozy zakładały sprzedaż na poziomie 8,51 mld dolarów.
Co ciekawe, większość (bo prawie 85 proc.) przychodów z reklam generuje kanał mobilny – a więc aplikacja i mobilne WWW.
Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest konieczność zapłaty 500 mln dolarów odszkodowania dla producenta gier ZeniMax. Firma oskarżyła spółkę Oculus (należącą do Facebooka) o kradzież własności intelektualnej i właśnie tyle wygrała w sądzie.
Przy okazji Mark Zuckerberg zapowiedział rozwój krótkich form wideo „na żywo”. Z takiej okazji skorzystał już Donald Trump, nominując jednego z sędziów.
Analitycy spodziewają się jednak, że to w najbliższym czasie zyski Zuckerberga przestaną rosnąć w tak zawrotnym tempie. Firma musiałaby emitować więcej reklam, co odbiłoby się negatywnie na przejrzystości serwisu. Być może firma będzie próbowała lepiej zagospodarować przestrzeń reklamową na Messengerze, Instagramie i WhatsAppie.
Wyniki Facebooka są też dobrą wiadomością dla jego inwestorów. Wartość giełdowa firmy to już prawie 65 mld dolarów.