Tesco chce jeszcze bardziej przyspieszyć proces zakupowy. W jednym z krakowskich sklepów rozpoczął się właśnie pilotażowy program Scan&Shop. To kolejne, m.in. po samoobsługowych kasach i internetowym sklepie, ułatwienie dla klientów.
W trakcie zakupów użytkownik bierze ze stojącej przed wejściem do sklepu półki specjalny skaner. Przechadzając się między alejkami, można trzymać go w ręku lub umieścić w przymocowanym do wózka uchwycie.
Wkładając kolejne towary do wózka, skanujemy ich kody kreskowe. Na wyświetlaczu pojawia się cena i nazwa towaru, można również sprawdzić, ile łącznie warte są nasze zakupy. Dodatkowo, skaner informuje klientów, jeśli wybrany przez nich produkt jest objęty promocją.
Kończąc zakupy, ustawia wózek do boksu z kasami samoobsługowymi. Przy pomocy skanera przy kasie sczytuje się ekran urządzenia. Wtedy zostaje podliczona kwota do zapłaty.
Jak podaje serwis "Next", do obsługi nowego rozwiązania zatrudniono ośmiu nowych pracowników w każdym sklepie, gdzie Scan&Shop się pojawiło. Sprawdzają, czy klient nie próbuje wynieść dodatkowego towaru lub osoba poniżej 18. roku życia nie próbuje w ten sposób kupić alkoholu.
Rozwiązanie ma niebawem trafić do hipermarketów w Poznaniu i Łodzi. Tesco udostępniło również aplikację dla smartfonów z Androidem i iOS, która zamienia telefon w skaner produktów. Co ciekawe, podobne rozwiązanie wprowadziła polska sieć supermarketów. "Piotr i Paweł" udostępnili klientom aplikację "Skanuj i Kupuj".