Nie tylko Facebook. Co musisz wiedzieć o Instagramie, zanim pochwalisz się na nim swoim biznesem
Dawid Wojtowicz
23 lutego 2017, 15:35·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 lutego 2017, 15:35
Otwieramy lodówkę, a tam... Facebook. Poszukując w Google odpowiedzi na pytanie „jak wypromować firmę w social media?” natrafiamy na stertę poradników dotyczących tego portalu. A „gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść”. Przesyt treści w Facebooku komplikuje zadanie, więc sprytni biznesmeni zaczynają szukać kanałów promocji gdzie indziej. Na przykład na Instagramie, który nie jest wcale domeną celebrytów, modeli czy sportowców. Jak i komu może się on przydać?
Reklama.
Geneza
Na początku krótki rys historyczny. Instagram powstał w 2010 r. w USA. Został pomyślany jako bezpłatna aplikacja mobilna, a także serwis internetowy do dzielenia się zdjęciami o kwadratowym formacie na wzór fotografii robionych aparatami Polaroid. Od samego początku fotki można było udostępniać nie tylko użytkownikom samej apki, ale także portali społecznościowych takich jak Facebook, Twitter, Tumblr i Flickr.
W 2012 roku właścicielem Insta stał się Facebook. Pod skrzydłami marki Marka Zuckerberga serwis fotograficzny przeszedł rewolucję – przestał być sparowany z Twitterem, za to został wzbogacony o opcję zamieszczania filmów i zgodnie z wymogami czasów – materiałów reklamowych. Od sierpnia 2016 r. na portalu w ramach Instragram Stories można wrzucać tzw. ulotne treści, które znikają po 24 godzinach od daty ich publikacji.
Instagramowicz, czyli kto?
Znamy to powiedzenie – „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Dlatego każdy biznes, zwłaszcza stawiający pierwsze kroki, musi określić swoją grupę docelową. A więc zasadnicze pytanie, na które musisz sobie odpowiedzieć, chcąc rozstawić własny kram na Instagramie, to – czy moja grupa docelowa pokrywa się z profilem amatora tego serwisu?
Obraz przeciętnego użytkownika z Polski wyłania się z najnowszych badań wykonanych przez Gemius/PBI (styczeń 2017). Pokazują one, że z aplikacji mobilnej korzysta 2,5 mln osób, natomiast z serwisu www – 4,6 mln osób. Uwzględniając współczynnik współoglądalności, łącznie daje to niemałą grupę, bo liczącą 6,3 mln internautów. Jest więc, o kogo walczyć.
Miłością do wirtualnego króla fotografii pała więcej kobiet (3,7 mln) niż mężczyzn (2,6 mln). Co nie powinno nikogo dziwić – dominują osoby młode, głównie w wieku 15-35 lat. A więc im więcej wiosen na karku, tym większa odporność na roztaczany przez Instagram urok.
Największą liczebnie grupę userów tworzą osoby z wykształceniem średnim (2,4 mln) i wyższym (niemal 2 mln). Co zaskakujące – na pierwszym miejscu są mieszkańcy wsi (2,2 mln), a w drugiej kolejności osoby mieszkające w dużych miastach (nieco ponad 900 tys.). Wychodzi na to, że w modzie są zdjęcia na łonie natury niż w murach dusznych metropolii.
Kreśląc portret polskiego miłośnika Instragramu, autorzy badania zwracają uwagę na jeszcze jeden fakt – wyraźnie większe zainteresowanie serwisem niż aplikacją, która miała być przecież motorem napędowym tej marki. Jak wytłumaczyć ten paradoks? Większy ruch strona www prawdopodobnie zawdzięcza linkowaniu wprost z innych platform społecznościowych. Również karmiące się fotkami celebrytów strony tabloidów odgrywają tutaj niemałą rolę.
Biznes na marce Insta
Liczna grupa Polaków korzystających z Instagramu czyni z niego narzędzie marketingu, obok którego biznes nie powinien przejść obojętnie. Tylko jak się wybić i zdobyć na nim obserwatorów? – Przede wszystkim musimy zastanowić się, czy produkty lub usługi, które oferujemy, można atrakcyjnie pokazać na Instagramie. Czy mamy ciekawy pomysł na zaprezentowanie ich za pomocą zdjęć lub filmów lub też angażującą historię do opowiedzenia – podpowiada Anna Miotk, dyrektor ds. komunikacji w PBI.
Garść porad dla początkujących
• Podstawą powodzenia na Instagramie jest lista kluczowych hashtagów, czyli oznaczeń najcelniej oddających treść publikowanych przez nas postów. To one decydują o tym, jakie wyniki otrzyma internauta przeszukujący ogromne zbiory tego serwisu. Korzystajmy więc z popularnych zwrotów, ale twórzmy też własne unikalne tagi.
• W Instragramie komunikujemy się głównie materiałami wizualnymi, a nie tekstem umieszczanym na zdjęciu. Nie mniej jednak nie zaszkodzi umieścić w pierwszej linii opisu link do strony głównej czy produktu, którego dotyczy zdjęcie.
• Jeśli nasze produkty nie są zbyt fotogeniczne, możemy albo wyeksponować je w miłym dla oka środowisku albo przenieść zainteresowanie obserwatora na pracujących nad nimi ludzi, czyli promować firmę, pokazując jej ludzką twarz.
• Warto regularnie wrzucać zdjęcia na swój profil, najlepiej w godzinach popołudniowych, gdy jest większy ruch. Nowemu biznesowi przyda się codzienna wrzutka, więc kto ma słomiany zapał i narzeka na brak czasu, niech odpuści sobie ten kanał komunikacji.
• Swoje projekty można promować przez pryzmat związanych z nimi ciekawostek czy detali. Dla przykładu, możliwość zajrzenia za kulisy produkcji wydaje się być dobrym pomysłem na przyciągnięcie uwagi Instragramowiczów.
• Zachętą do share’owania postów są wszelkiej maści konkursy. Najprostsze polegają na wyborze najlepszego zdjęcia. Sprawdza się również patent, gdy w ramach konkursu namawiamy naszych fanów na wrzucanie zdjęć związanych np. z zakupami naszych produktów.
• Wrzucając zdjęcia na Insta, posiłkujmy się bezpłatnymi, za to niezwykle użytecznymi narzędziami takimi jak Canva (obróbka zdjęć), Instaquote (zamiana tekstu w grafikę) czy Recite (wyszukiwarka nośnych cytatów i złotych myśli).
• Firmowy profil na Instragramie reklamujmy, umieszczając na naszej oficjalnej stronie wtyczkę, która będzie wyświetlała ostatnie opublikowane zdjęcia.
Jaki biznes powinien celować w ten kanał social media? – Do profilu Instagramu pasują wszystkie branże, które mogą pokazać na zdjęciach swoje produkty lub też za pomocą zdjęć potrafią zbudować ciekawą narrację wokół swojej działalności. Raczej będą to też firmy działające w modelu business to consumer niż business to business – komentuje przedstawicielka PBI.
Anna Miotk zaznacza, że Instagram nie jest wykorzystywany stricte w kontaktach służbowych, a raczej stanowi narzędzie, które umila nam czas prywatny, pomaga poszukiwać inspiracji czy podtrzymywać kontakt ze znajomymi. Biorąc pod uwagę specyfikę tego serwisu, a także profil użytkownika z przytoczonych badań, nietrudno jednak wskazać branże skrojone na jego miarę.
Promujący firmę profil na Instragramie jawi się jako społecznościowy „must have” dla biznesów rozkręcanych w gastronomii (fotki serwowanych w lokalu pyszności przemawiają bowiem do wyobraźni) czy modzie (projektowane ze smakiem suknie zapierają dech w piersiach). Na Instagramie może też rozkwitnąć rzemiosło, bo co jak co, ale unikalne ozdoby przykuwają wzrok. I wreszcie to serwis stworzony pod szeroko rozumianą branżę entertainment (eventy, kluby, koncerty itp.)
A jakie błędy popełniają raczkujące na Instagramie firmy? – Najczęściej spotykane to powielanie treści z innych kanałów. Jedna z firm, które obserwuję, niedawno założyła sobie konto na Instagramie, gdzie przekleja te same obrazki, które umieszcza jako ilustrację grafik na Facebooku. To duży błąd. Lepiej nie być na Instagramie w ogóle niż powtarzać jeden do jednego to samo, co znajduje się na fanpejdżu firmy na Facebooku – tłumaczy Anna Miotk.
Instagram nie jest więc dla wszystkich i nie każdy musi na nim być. To bardziej czasochłonne i wymagające dobrej strategii narzędzie promocji czy komunikacji z klientem, a sprowadzanie go do roli klona Facebooka mija się z celem. Nie mamy czasu żonglować zdjęciami czy video? Nie bawmy się w Insta. A jeśli mamy do tego smykałkę, możemy na nim sporo zyskać, tylko traktujmy go serio.