O godzinie 19 czasu polskiego NASA zorganizowała specjalną konferencję prasową w Waszyngtonie. Dlaczego? Spekulacji było wiele, dominowała jednak teoria o odkryciu podobnych Ziemi egzoplanet. Czyli takich, które krążą wokół innej gwiazdy niż nasze słońce. Nieoficjalnie mówiło się, że część z nich ma warunki atmosferyczne zbliżone do naszej planety. Teraz już znamy tajemnicę, która NASA postanowiła podzielić się ze światem.
To odkrycie potwierdza, że znalezienie drugiej Ziemi nie jest kwestią tego, "czy" w ogóle nam się uda. Tylko "kiedy" – powiedział przedstawiciel NASA podczas konferencji prasowej. Agencja odnalazła siedem planet o wielkości naszej.
Układ, krążący wokół gwiazdy TRAPPIST-1, został odkryty przy pomocy teleskopu kosmicznego Spitzer. Wybrane planety, które się tam znalazły, mogą posiadać ciekłą wodę. Czyli na ich powierzchni może panować temperatura od 0 do 100 stopni Celsjusza.
Atmosfera trzech odkrytych egzoplanet była na tyle przyjazna, że mogło wykształtować się na niej życie, powiedzieli przedstawiciele NASA. Odkrycie może przyśpieszyć badanie kosmosu w poszukiwaniu kolejnych egzoplanet. TRAPPIST-1 jest białym karłem – odmianą gwiazdy jaśniejszej i zimniejszej od Słońca.
Fakt, że w jej przyciąganiu znalazły się egzoplanety, może być poważnym pretekstem, by poszukiwać podobnych ciał niebieskich w otoczeniu właśnie białych karłów. Odkryte planety znajdują się w odległości 39 lat świetlnych od Ziemi – to stosunkowo niedaleko w kosmicznej skali. Przy obecnej technologii podróż zajęłaby tam jednak kilka milionów lat.
Odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy sami w kosmosie, ma paść w ciągu najbliższych dekad, zapowiedzieli przedstawiciele NASA. Zapowiedziano również dokładniejsze badania odkrytych ciał niebieskich.