Ostatnie wyniki wskaźnika bezrobocia odrobinę zwyżkowały. To jednak nie powód do paniki. Na pewno dla minister pracy, Elżbiety Rafalskiej. Przewiduje ona, że pod koniec 2017 roku stopa bezrobocia będzie jeszcze niższa. I ma również pomysł na to, jak obniżyć ją jeszcze bardziej.
Jak podaje GUS, w styczniu bezrobocie wyniosło 8,6 proc. To wzrost w porównaniu do grudnia 2016 roku, kiedy wynik ten był na poziomie 8,3 proc. Jest to jednak stała fluktuacja – co roku notuje się wzrosty w tej statystyce. Sama Rafalska pozostaje optymistycznie nastawiona do reszty 2017 roku. Podkreśliła na piątkowej konferencji, dotyczącej danych GUS, że poniżej pewnego poziomu znacznie trudniej osiągnąć spadki. Uważa, że stopa bezrobocia na poziomie 8 proc. jest osiągalna.
Mało tego, minister pracy uważa, że bezrobocie mogłoby spaść nawet do 7 proc. W jaki sposób? Poprzez reformę ochrony zdrowia. A dokładnie rozbicie potrzeby rejestrowania w urzędzie pracy i możliwości uzyskiwania świadczeń zdrowotnych z tego tytułu.
W jej ocenie, sytuacja na rynku pracy będzie się tylko poprawiać w 2017 roku, choć nie w takim tempie, jak w 2016. Rąk do pracy brakuje i będzie brakować, podkreśliła. Zaznaczyła również, że bezrobocie wśród kobiet konsekwentnie spada, pomimo wzrostu wskaźników. Również wprowadzony program 500+ przyczynił się do utworzenia nowych miejsc pracy. Na potrzeby jego obsługi gminy utworzyły 5,2 tys. miejsc pracy, dodała.