Nowa kampania Gazety Polskiej budzi kontrowersje.
Nowa kampania Gazety Polskiej budzi kontrowersje. Zrzut ekranu/Facebook/Gazeta Polska
Reklama.
„Tygodnik Lepszego Sortu”, „Bić k... i złodziei”, „Bez resortowych dzieci” - to kilka z haseł promujących nowy, magazynowy format „Gazety Polskiej”. Marketingowa ofensywa nie powinna jednak dziwić.
Według raportu Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, w pierwszym półroczu 2016 roku nakład tygodnika wzrósł o ponad 2 proc. w porównaniu do analogicznego okresu z 2015 roku. Przekroczył wtedy 99 tysięcy egzemplarzy. Teraz „GP” zamierza przekroczyć 100 tysięcy.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, część pasażerów warszawskich tramwajów jest zniesmaczona treścią przekazu. Jak się jednak okazuje, ZTM stolicy zbadał przysłane reklamy pod kątem znalezienia treści z „Katalogu reklam niepożądanych”.
Z czterech plansz, które zostały przesłane do analizy, zakwestionowano jedną z nich. Ta też została usunięta. Która? Tego już nie zdradzono. Reklamodawca uzyskał zgodę na umieszczenie pozostałych trzech. Są również pokazywane w innych pojazdach komunikacji miejskiej.
Według cenników na stronie MZA, koszt reklamy wewnętrznej w pakiecie ramek w autobusie waha się od 4 do 9,5 tysiąca zł netto, w zależności od tego, jak długo będzie eksponowana. Można jednak założyć, że wydawca „GP” wydał znacznie więcej na marketing. Reklamy tygodnika będą bowiem umieszczone w transporcie miejskim takich miast jak Szczecin, Poznań czy Gdańsk. Do tego dochodzi około tysiąc bilbordów w mniejszych miejscowościach, czytamy na stronie Telewizji Republika.

Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl