Główny Urząd Statystyczny podsumował właśnie ostatni kwartał 2016 roku. PKB wzrósł bardziej, niż się spodziewano, ale nie ma się z czego cieszyć. Napędzają go tylko nasze portfele. Inwestycje ciągle spadają, a budowlanka dołuje.
Wicepremier Morawiecki zapowiadał, że pod koniec 2016 roku wyhamuje spadek inwestycji (w III kwartale spadły one o 7,7 proc.). Wyhamował, ale do poziomu -5,8 proc. Jest to jednocześnie czwarty z kolei kwartał spadku.
Najgorzej jest w branży budowlanej, zastopowanej w dużej mierze przez małą liczbę przetargów publicznych. W tym sektorze spadek wyniósł 9,3 proc. Ujemne saldo trwa już od roku. W pierwszym kwartale 2016 roku spadek wyniósł 12,6 proc., w drugim 9,6, w trzecim natomiast aż 16,5 procent.
Z drugiej strony może cieszyć wzrost PKB o 2,7 proc. (w III kwartale było to 2,5 proc.). Problem w tym, że ten wskaźnik podbiły głównie wydatki z naszych portfeli, które wzrosły o 4,2 proc. (z 3,9 proc.). Analitycy banku PKO BP podkreślają jednak, że możemy sobie na to pozwolić.
W swoim komunikacie piszą: "Wzrost konsumpcji odzwierciedla ożywienie na rynku pracy, któremu towarzyszyły wcześniejsze wypłaty zaliczek w ramach WPR (Wspólnej Polityki Rolnej) oraz transfery z programu 500+, które istotnie podniosły dynamikę dochodów gospodarstw domowych.”
Jednocześnie zapowiadają, że wzrost PKB w całym roku 2017 może przekroczyć zakładane wskaźniki: "Dane w zasadzie mają już znaczenie historyczne: miesięczne odczyty produkcji i sprzedaży oraz dane z rynku pracy za styczeń sugerują, że wzrost gospodarczy dalej przyspiesza w 1q17 a nasza prognoza wzrostu w całym roku (3,2%) staje się zbyt konserwatywna."
W opinii Adama Antoniaka z Banku Pekao, który wypowiedział się dla portalu Newseria, ostatni kwartał 2016 przyniósł wyraźne przyspieszenie tempa wzrostu PKB.
– Dane skorygowane o wpływ czynników sezonowych wskazują na najszybsze tempo wzrostu gospodarczego w ujęciu kwartalnym od dziewięciu lat. [...] Silne przyspieszenie wzrostu PKB w 4Q16 daje solidną podstawę pod wzrost gospodarczy w 2017 r. [...] Wyhamowanie skali spadku inwestycji zwiększa szanse, że wzrost PKB w bieżącym roku może okazać się wyższy od 3 proc., które zakłada nasz scenariusz bazowy – ocenia analityk.