Na zachodzie Europy od promowana jest nowa dieta, która ma pogodzić zdeklarowanych mięsożerców i wegetarian. W jego promowanie włączyły się takie sławy jak Sir Richard Branson, Jamie Oliver czy Paul McCartney. Zdaniem Whole Food, flexitarianizm w 2017 roku będzie najważniejszym trendem żywieniowym.
Uwielbiasz mięso, ale męczą się wyrzuty sumienia z powodu złego traktowania zwierząt i marnowania zasobów Ziemi? Odpowiedź może stanowić flexitarianizm. Termin powstał w 1998 roku oznaczając „tych, którzy nie jedzą mięsa, ale okazjonalnie włączają je do swojej diety”.
Flexitarianie skupiają się przede wszystkim na posiłkach wegańskich lub wegetariańskich. Mięso w jakiejkolwiek postaci pojawia się na ich talerzach rzadziej niż 3 razy w tygodniu. Dieta zyskała na popularności dzięki kampanii „Meet-Free-Monday” (Bezmięsne Poniedziałki). Brytyjscy celebryci zachęcają w jej ramach do ograniczeń w spożywaniu mięsa – nawet jeżeli na początku miałoby chodzić tylko o jeden dzień w tygodniu.
"Flexitariańska" szkoła dopuszcza zresztą dwa możliwe sposoby na trzymanie się diety. Jeden z nich zakłada wyznaczenie sobie dokładnej liczby dni bezmięsnych, drugi mówi natomiast o spożywaniu mięsa jako sporadycznym odstępstwie.
Poza etycznymi pobudkami, do przejścia na taki pół-wegetarianizm zachęcać mogą również wyniki badań. Na podstawie przeglądu 25 z nich naukowcy łączą flexitarianizm z lepszą kontrolą wagi ciała, niższym ciśnieniem krwi i obniżonym metabolizmem.