Gwałtowne zmiany kursów niektórych spółek to ostatnio stały krajobraz na GPW. (Zdjęcie poglądowe).
Gwałtowne zmiany kursów niektórych spółek to ostatnio stały krajobraz na GPW. (Zdjęcie poglądowe). FOT. BARTOSZ BOBKOWSKI / AGENCJA GAZETA
Reklama.
Zeszły tydzień na pewno nie należał do udanych dla firmy zajmującej się sprzedażą i produkcją biżuterii oraz hurtowym handlem kruszcami. Jeszcze na początku marca cena za akcję wynosiła 30 zł, a kapitalizacja spółki wyniosła 180 mln zł. Później jednak nastąpiło załamanie – 9 marca cena jednej akcji wynosiła 11 zł. Powodem tak ostrego spadku było opublikowanie wstępnych danych finansowych. W porównaniu ze styczniem 2016 do stycznia 2017 roku sprzedaż spółki spadła o 74 proc.
Jednak od piątku, 10 marca, kurs zaczął rosnąć. Powodem miała być informacja od zarządu – ten określił sytuację spółki jako stabilną i niezagrożoną. Dlatego ceny akcji skoczyły o 30 proc., a w poniedziałek, 13 marca, o 15 proc. Za jedną akcję trzeba teraz zapłacić 14 zł.
Jednak wycenowa karuzela skupiła uwagę Komisji Nadzoru Finansowego. INN:Poland poprosiło KNF o komentarz. W odpowiedzi otrzymaliśmy poniższą informację:
Jacek Barszczewski, KNF

W nawiązaniu do raportów ostatnio opublikowanych przez Briju podejmujemy działania dotyczące zarówno kwestii związanych z potencjalną manipulacją kursem, jak i potencjalnym wykorzystaniem informacji poufnej, w tym poprawności wykonywania samych obowiązków.

17 marca spółka ma zamiar opublikować pełną treść raportu rocznego za 2016 rok.