W piątek, 31 marca, rozpoczął się zapowiadany już od jakiegoś czasu strajk nauczycieli. Według szacunków, ma do niego przystąpić do 45 proc. szkół oraz przedszkoli w całym kraju. Nie podoba się to wielu, zwłaszcza rządzącym. Poseł Stanisław Pięta z PiS nie omieszkał skomentować decyzji w ostrych słowach.
ZNP to postkomunistyczna, progenderowa i prorosyjska organizacja – powiedział, cytowany przez „Super Express”. Dodał również, że jest to „hańbiące zachowanie”, którego nie dopuści się żaden „porządny” nauczyciel. Jego zdaniem, jedyną motywacją są cele polityczne, a nauczyciele nie liczą się z dobrem polskich dzieci. – Jeśliby to ode mnie zależało, wyrzuciłbym tę czerwoną lumpeninteligencję na pysk! – podkreślił.
Wypowiedź nie pozostała bez echa. Była minister edukacji za rządów PO, Joanna Kluzik-Rostkowska, określiła ją mianem skandalicznej. Zasugerowała również, że Pięta powinien myśleć nad tym, co mówi.
Strajk nauczycieli potrwa w większości województw od 7.30 do 15.30. Jak podaje ZNP, największe zainteresowanie występuje w województwach pomorskim, śląskim, łódzkim, podkarpackim i mazowieckim. Sławomir Broniarz, szef związku, poda dokładne informacje o zasięgu protestu przed południem na briefingu w Warszawie. Podkreślił również, że obowiązek opieki nad dziećmi spada w tym dniu na dyrektorów – nauczyciele nie wykonują żadnych czynności.
Jednym z miejsc, które na pewno nie poprze protestujących, jest warszawskie Bemowo. Wynika to z tego, że w dzielnicy nie zostaną zwolnieni żadni nauczyciele, nie zostaną również zlikwidowane szkoły. Część gimnazjów zostanie przekształconych w szkoły podstawowe, a część włączona do już istniejących.