Bank Ochrony Środowiska sięga do kieszeni zamożnych Niemców. W trzy miesiące zebrał 28 mln euro (ok. 120 mln zł) depozytów, oferując niemieckim klientom o niebo lepsze warunki, niż lokalna konkurencja. BOŚ musi szybko zebrać pieniądze, bo w zeszłym roku stracił ponad 60 mln zł.
Strata banku wynika głównie z dużych (prawie 100 mln zł) odpisów w sektorze farm wiatrowych. BOŚ potrzebuje dużych ilości gotówki, by bezpiecznie prowadzić swoje akcje kredytowe. Sięga więc do kieszeni Niemców.
W kwartał zebrał już 28 mln euro, przy średniej wartości depozytu wynoszącej 20 tysięcy euro. Zamierza zwiększyć ten wynik a na dodatek sprzedawać swoje lokaty również w Austrii, Francji i Hiszpanii.
Skąd taka popularność depozytów BOŚ Banku w Niemczech? To zasługa wysokiego jak na niemieckie realia oprocentowania. Wynosi ono odpowiednio 1,05 proc. rocznie dla lokaty rocznej, 1,5 proc. dla dwuletniej i 1,6 proc. dla trzyletniej. Takie samo oprocentowanie BOŚ oferuje polskim klientom, mowa oczywiście o lokatach w euro. Takie oprocentowanie w Polsce jest mało atrakcyjne, jednak na niemieckim rynku uchodzi za bardzo dobrą ofertę.
Stopy procentowe w Europejskim Banku Centralnym oscylują w okolicach zera, w NBP wynoszą od 0,5 do 2,5 proc.
Największym udziałowcem (ponad 50 proc.) BOŚ jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Jedną dziesiątą akcji ma Bank Gospodarstwa Krajowego a 7 proc. Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych.